Czy TikTok.erka jest w stanie zniszczyć firmę, która docelowo może jest jej konkurencją?
Nagonka na dość dużą firmę z branży kosmetycznej coraz bardziej się nakręca i idzie to wszystko w niezbyt dobrym kierunku.
Na wczorajszym i dzisiejszym spotkaniu online MasterMind omawiałam ten temat z różnych stron, ponieważ jest on idealnym przykładem na to, jak firma może sama siebie zaorać i wygenerować spore spadki sprzedażowe, a może i doprowadzić do jej zamknięcia, dzięki reakcjom na to co się dzieje w SM, no i docelowo jak osoba, która nagonkę zaczęła jest w stanie sama siebie zaorać i ponieść spore koszty.
Dla tych co nie wiedzą co się wydarzyło, tak w telegraficznym skrócie:
TikTok.erka – Instruktorka stylizacji paznokci, która w swoich szkoleniach oferuje zestaw startowy z górnymi formami – opowiadając o produktach na swoim nagraniu powiedziała cyt. “Nieważne gdzie kupicie Dual Form, ponieważ i tak wszystko to wyprodukował jeden Chińczyk”. Po tym nagraniu zaczął się “atak” na produkty innych firm w formie negatywnych komentarzy – co możemy przeczytać w oświadczeniu jaki jedna z firm wydała, no i zobaczyć aktualnie pod ich postami, w wizytówce Google, w komentarzach na Instagramie, czyli w każdym miejscu gdzie się oni znajdują. Firma niewiele myśląc oddała sprawę do prawnika, który zdecydował się na posunięcie – wysłanie pisma z wezwaniem do usunięcia nagrania, oraz przeprosinami. Zgodnie z wezwaniem pojawiły się przeprosiny w formie nagrania, które Pani swoją specyficzną wypowiedzią, oraz sposobem nagrania, sugeruje, że przesadzili i nie powinni tego robić, bo ona nie ma za co przepraszać. No i w sumie prawda jest taka, że nie ma za co przepraszać, jednak specyfika nagrania moim zdaniem jest jednoznaczna i powinna wiedzieć, że może być to docelowo odbierane przez jej odbiorców jako “namawianie” do nagonki na tą firmę.
Do tego pojawiło się kolejne nagranie tej Pani – odpowiedź na komentarz odbiorcy – w którym twierdzi, że całą noc nie spała i martwi się o dziecko (jest w 9 miesiącu ciąży), tym samym moim zdaniem tworzy kolejne miejsce w którym grając na emocjach – jestem w ciąży i mnie nękają – namawia (oczywiście nie bezpośrednio) swoich odbiorców do bojkotu na firmę. Niestety tak to działa w przestrzeni internetu od zawsze, że nie trzeba wypowiadać słów, one często są zbędne, są zastępowane emotkami, odpowiednią formą wypowiedzi, gestami, mimiką, czy też ujęciami w nagraniach itd dzięki czemu wywołuje się odpowiednie emocje u odbiorców, które spowodują, że staje się w jej obronie, a tak naprawdę tworzą efekt śniegowej kuli, co też aktualnie się dzieje.
Pojawiło się oświadczenie firmy, która tłumaczy zaistniałą sytuację ze swojej strony, powołując się także na niewiedzę o ciąży.
Na tą chwilę na TikToku z godziny na godzinę pojawia się coraz więcej nagrań namawiających do bojkotu na produkty firmy, która wysłała pismo z kancelarii. Do tego pojawiło się sporo reakcji wskazujących na typową nagonkę na firmę w postaci np negatywnych opinii w wizytówce Google, ich średnia ocen na tą chwilę to 1.2 – pond 1600 opinii, do tego przez cały czas przybywa sporo nagrań na TikToku, które poklepują po ramieniu i stają w obronie Pani TikTok.erki, podkreślając, że jest to atak firmy na kobietę w ciąży.
Przerabiałam bardzo podobny temat, ratując firmę od grupy hejterskiej, więc mogę prześledzić tą sytuację, patrząc na nią z poziomu doświadczenia, wiedząc jakie konsekwencje każda ze stron może docelowo ponieść.
Strona Pani TikTok.erki:
Warto zadać sobie pytanie – skąd ta Pani wie, gdzie firmy kupują dane produkty? Z tego co można przeczytać na jej profilu FB wiemy, że współpracowała z tą firmą, więc jeżeli posiada taką wiedzę, to powinna także wiedzieć, że jest coś takiego jak tajemnica handlowa i etyka biznesu. Jeżeli kupuje produkty w tym samym miejscu co ta firma to nie powinna o tym mówić, ponieważ zawsze to może być użyte przeciwko niej. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że jest ona szkoleniowcem od stylizacji paznokci, oraz, że w swojej ofercie szkoleniowej oferuje zestawy startowe z górnymi formami, czyli z produktami podobnymi jak posiada ta firma. Niestety powiedziała coś czego mówić nie powinna i to nie dlatego, że to nieprawda, ale dlatego, że docelowo może doprowadzić to do spadku w najlepszym wydaniu zaufania, a najgorszym obrotów w jakiejkolwiek innej firmie konkurencyjnej, a najczęściej niestety uderza to w te największe firmy, których cena jest stosunkowo wyższa. Dobrze jest zadać sobie także pytanie – czy jako może docelowo konkurencja do tej firmy, ta Pani powiedziała to specjalnie?
Jeżeli firma będzie generować spadki z zaistniałej sytuacji, jest w stanie pójść krok dalej, pociągnąć Panią do odpowiedzialności i zażądać od niej sporej kwoty odszkodowania, co też o tym wspominają w piśmie cyt. “Jeżeli wspólnicy spółki odnotują w najbliższym czasie istotny spadek zamówień na górne formy do przedłużania paznokci, doprowadzający do utraty spodziewanych korzyści ze sprzedaży, możliwe będzie wprost powiązanie takiego skutku z Pani działaniem naruszające dobra osobiste. W takim przypadku może zostać Pani pociągnięta do odpowiedzialności za zaistniałą szkodę i zobowiązana do jej naprawienia, w szczególności poprzez zapłatę odpowiedniej kwoty, tytułem wyrównania utraconych korzyści.”
Niestety w kolejnym nagraniu Pani odwołała się do tego, że martwi się o swoje dziecko, czyli dla mnie taki klasyczny przykład w którym odpychając od siebie odpowiedzialność jaką należy ponieść za wypowiedziane słowa zaczyna się grać na emocjach robiąc z siebie ofiarę.
Warto wiedzieć, że zazwyczaj skutkami “ubocznymi” zostawianych w przestrzeni internetu nieprzemyślanych tekstów przez osoby, które mają “moc” (zasięg), a które wypowiadają się o konkurencji, jest w firmach zwłaszcza w tej samej branży spadek sprzedaży.
Skąd wiem?
Sama ratowałam firmę w trakcie zmasowanego ataku w którym był także przez osoby które z firmą współpracowały, a które stały się “konkurencją” poruszany temat – mają produkty z Chin. Wygenerowany spadek w pierwszym miesiącu wynosił aż ponad 30%! Jednak nie poszło to tak daleko, jak to w dniu dzisiejszym poszło w tym przypadku, ponieważ zastosowaliśmy szybkie tzw poduszki bezpieczeństwa.
Postawmy się na miejscu właściciela firmy, w której zaczyna spadać sprzedaż po nagraniu osoby z branży, a może i konkurencji w tych samych produktach. Emocje właściciela firmy w momencie już samych komentarzy z zapytaniami, czy też stwierdzeniami, że u nich już kupować nie będą, sięgają zenitu i wizja spadku sprzedaży, wiąże się ze spadkiem obrotów, czyli możliwymi kłopotami z wypłatą dla pracowników, czy też firm z którymi się współpracuje. Współpracuję z psychologiem i często przygotowuje dla właścicieli firmy PPA (Psychologiczny Profil Awatara), ponieważ dla nich jeden komentarz pod postem jest w stanie spowodować silną depresję. Właściciele firm dobrze wiedzą, że brak sprzedaży jest równy ze zwolnieniami. Dlatego wyobraźmy sobie, że jesteśmy pracownikiem w firmie, w której ktoś działa na szkodę firmy, tym samym prowadzi ją do spadku sprzedaży, czy też upadku i zostaje się zwolnionym. W dzisiejszych czasach to kolejna tragedia dla kolejnej osoby i jej rodziny, a co w przypadku gdy firma musi zwolnić kilka osób? Ile wtedy tragedii ciągnie to za sobą?
Jeżeli Pani TikTok.erka nie powiedziała tego tylko dlatego, że docelowo na jej szkoleniach oferuje produkty ze swoim logo (konkurencja do firmy), albo że szykuje się do otwarcia swojego sklepu, tylko powiedziała to spontanicznie, to oznacza, że nie zdaje sobie sprawy z tego, jak jej słowa wpływają na jej odbiorców.
‼️Bez względu na to, dlaczego tak zrobiła, oraz bez względu na to w jakim stylu nagrała przeprosiny, warto abyśmy pamiętali o jednym … ciąg dalszy, a przede wszystkim to czy Pani TikTok.erka ostatni miesiąc ciąży, a może i pierwsze chwile z maleństwem będzie miała spokojne, zależy od reakcji jej odbiorców. I nie chodzi mi tutaj o klepanie jej po ramieniu. Pomijając fakt, że sama ich nakręca, to im bardziej będą oni grillować temat i tworzyć nagonkę na firmę, tym skutki dla Pani mogą być … gorsze. Stając w obronie TikTok.erki i tworząc nagonkę na firmę, nie robimy Pani “dobrze”, ponieważ docelowo firma może wygenerować ogromne spadki sprzedażowe, a z tego co widzę może iść to w kierunku zniszczenia firmy, to Pani będzie musiała chodzić po sądach, a może docelowo zapłacić sporą karę. A my … siedzimy przed monitorem i tylko piszemy negatywne komentarze, tylko nagramy filmik nawołujący do bojkotu na produkty konkretnej firmy, tylko mówimy, że firma niszczy kobietę w ciąży itd.‼️
Kiedyś odkryłam taką chorobę u osób, które idą bezmyślnie za tłumem nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, które występują dość często w momencie, jak pojawiają się skutki nieprzemyślanych działań o nazwie – JaTylko …
Młody chłopiec popełnia samobójstwo – na rozprawie sądowej od osób które go do tego namawiały słychać … Ja tylko … pisałem żeby się zabił jak planuje, ale nie wiedziałam, że planuje.
Utrata pracy z powodu wyśmiewania się z pracodawcy – przy zwolnieniu słychać … Ja tylko … nagrałam filmik do trendu na TikToku, nie chciałam się wyśmiewać z pracodawcy.
Mogłabym naprawdę długo tak wymieniać.
Jeżeli odbiorcy Pani TikTok.erki doprowadzą do spadku sprzedaży, upadku firmy, to będzie to kolejny przypadek choroby “JaTylko” – powiedziałam, że wszyscy kupują u tego samego Chińczyka, nie wiedziałam, że to napędzi negatywne komentarze, czy też hejt na firmę.
Warto także odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to, że kobieta jest w ciąży, w jakikolwiek sposób usprawiedliwia ją co do używania słów, które wiadomo, że będą powodować nagonkę na firmę?
Na tą chwilę sytuacja nie wygląda najlepiej dla firmy i piłka jest po stronie Pani TikTok.erki, ponieważ to tylko ona może teraz zatrzymać ten cały hejt, który docelowo sama wywołała, a za który może słono zapłacić. Biorąc pod uwagę weekend i kilka dni wolnych, nie widzę tego w różowych okularach.
Z tego co można przeczytać w przestrzeni internetu to firma ma produkty dobrej jakości, więc spadek sprzedażowy w tej sytuacji będzie można przypiąć tylko do jej nagrań. Zresztą jest to powiedzmy typowa sytuacja z którą się dość często spotykam w przestrzeni internetu, gdzie konkurencja sprzedająca tańsze produkty chce zniszczyć konkurencję, która sprzedaje te same lub podobne produkty, ale drożej. Wiemy, że Pani TikTok.erka szkoli ze stylizacji paznokci, firma, która wysłała jej pismo także oferuje szkolenia, a jeżeli do tego ta Pani oferuje w swoich szkoleniach swoje produkty podobne do tych co ma ta firma, to czy możemy to podpiąć pod sytuację w której konkurencja kopie dołek konkurencji?
Strona firmy:
Z oświadczenia firmy jakie pojawiło się na stronie firmy możemy przeczytać, że po nagraniu Pani TikTok.erki pojawiły się pod postami komentarze, które były niepochlebne co do produktów, nie ze względu na jakość, ale na kraj w jakim zostały stworzone – Chiny. Co ciekawe Pani w swoich szkoleniach oferuje pakiet startowy z podobnymi produktami, więc idąc jej tokiem myślenia sama także posiada produkty z Chin, jeżeli się na ten temat wypowiedziała w nagraniu moim zdaniem miała na celu spowodować, aby stylistki chwytały za tańsze produkty, ponieważ te droższe według niej są takie same. Niby coś w tym jest, że produkty Chin są podobne, czy też takie same, jednak niestety jedna firma będzie miała takie koszty, a druga zupełnie inne, co też powoduje, że cena produktu nie jest w stanie być taka sama. Do tego współpracując z firmą która ściągała produkty z Chin sama mogę powiedzieć, że konkurencja była przekonana, że mają te same produkty, jednak to w cale nie było prawdą. W Chinach jest sporo fabryk, co powoduje, że nawet podobny produkt, jednak kupiony u kogoś innego będzie zupełnie innej jakości. Dlatego wprowadziłam odpowiednie procedury produkcyjno-zakupowe, aby móc tą jakość utrzymywać na najwyższym poziomie, a co docelowo spowodowało, że produkty zdrożały, ponieważ koszty się zwiększyły. Chiny są specyficznym rynkiem, ponieważ nie mają żadnego oporu np co do kopiowania innych i poruszania się nazwami produktów, które są produkowane w innej fabryce. Dystrybutorzy z innych fabryk nie raz uderzali do firmy z propozycją zakupu produktów, które były w tej firmie sprzedawane, jednak tworzone w zupełnie innej fabryce. Warto zadać sobie pytanie – co poszło nie tak w tej firmie, że klienci nie wiedzą gdzie produkty, które kupują są ostatecznie produkowane? Znając przebieg ściągania produktów z Chin domyślam się gdzie popełnili błąd, a to oznacza, że gdzieś procedury mają poważne dziury i powinny być jak najszybciej “załatane”.
Tutaj niestety zadziałała odnosząc się do negatywnych komentarzy (zapewne nie tylko ten temat pojawiał się w komentarzach) siła internetu, więc pojawił się im strach w oczach.
Poszli do kancelarii prawnej, gdzie niewiele myśląc prawnik napisał pismo przedsądowe z wezwaniem do usunięcia nagrania i przeprosin. Taki standard w związku ze światem online – usuń i przeproś, jednak nie zawsze to działa, a w najgorszym przypadku zadziała odwrotnie. I tu pojawiła się “wisienka” na torcie, która okazała się tzw gwoździem do trumny. Tego punktu o przeprosinach w ogóle nie powinno być, ponieważ mimo nagonki komentarzowej pod postami, sama Pani TikTok.erka nie wymieniła nazwy firmy, więc jak jej nie wymieniła to samo usunięcie nagrania powinno być najskuteczniejszą formą, wraz z wprowadzeniem procedur awaryjnych. Przeprosiny których się domagali, można było się spodziewać (znając interenty), pójdą w złym kierunku, ponieważ nazwa firmy musi być wymieniona, więc tym samym nagonka wzrośnie, a nie zmaleje. I tak też się stało. Przeprosiny mogłyby być wzięte pod uwagę, gdyby było to pismo np zbiorowe od kilku największych firm, które w swojej ofercie posiadają dokładnie takie same produkty, a w tym momencie borykają się z tym samym problemem.
Firma zrobiła dokładnie tak jak większość firm robi, więc nie ma w tym naprawdę nic dziwnego, jednak pismo poszło delikatnie mówiąc za daleko, co spowodowało lawinę, która właśnie się dość szybko toczy i spada dość szybko w dół. Jeżeli pojawią się spadki sprzedażowe, a zapewne się pojawią, jestem przekonana, że powiedzieli A z pismem to powiedzą i B, czyli pójdą do sądu, co spowoduje spore zamieszanie i nerwy u Pani TikTok.erki. Jako firma mogą odpuścić, jednak jeżeli pojawią się straty finansowe, to nie sądzę żeby tak to zostawili. Zresztą co byś zrobiła na ich miejscu przy znaczącej stracie? Odpuściłabyś?
W oświadczeniu firma powołuje się na niewiedzę o tym, że Pani TikTok.erka jest w ciąży, jednak … czy ciąża usprawiedliwia jej zachowanie? Czy jakby wiedzieli, co zresztą nie jest tajemnicą i prawnik analizując temat powinien wychwycić drugie zdjęcie na profilu FB Pani TikTok.erki, gdzie widać, że jest w ciąży, to czy pisma by nie wysłali? To jest standardowa procedura w większych firmach, jednak w tym przypadku nie do końca przemyślana.
Oczywiście warto tutaj także zaznaczyć, że osoba w firmie, która zajmuje się obsługą klienta nie poradziła sobie z prowadzeniem SM, oraz obsługą klienta, zwłaszcza biorąc pod uwagę usuwanie komentarzy. Tutaj już na tym etapie można było włączyć poduszkę bezpieczeństwa i uniknąć tego wszystkiego. Jednak poszli inną drogą, gdzie zadziałała jak zwykle wyobraźnia, która stworzyła historię, której nie ma, a od której w takich przypadkach warto trzymać się z daleka.
Oczywiście, biorąc pod uwagę fakt, że jest to dość duża firma, to można było to inaczej poprowadzić, jednak zadziałały emocje, więc tak jak i Pani TikTok.erka będą teraz spijali gorzką śmietankę i jej gorzkość będzie zależeć od odbiorców, ponieważ ta Pani już mocno podkręciła smaczek.
Obie strony powinny patrząc się nie tylko na swoje podwórko wziąć pod uwagę fakt, że dobrą opinię buduje się latami, a złą, która idzie lawinowo łapie się w jedną chwilę i zazwyczaj ciężko się jest z niej dźwignąć.
Żeby było jasne i czytelne, więc to napiszę … Nie stoję po żadnej ze stron. Nie bronię ani firmy, ani nie bronię Pani TikTok.erki. Błędy zostały popełnione po jednej jak i po drugiej stronie. Zostały one spowodowane brakiem wiedzy o tym, jak działa przestrzeń internetu. Nie szukam winnych, bo w tym wszystkim, aktualnie nie o to chodzi. Nie szukam atencji, za długo jestem w świecie online i raczej jej unikam. Pokazuję, ważny temat, który powtarza się za często, do tego warto wiedzieć jak poruszając się empatią patrzeć na obie strony, a nie tylko idąc ślepo w tłumie trzymać się jednej. Ta cała przepychanka między firmą, a osobą z branży, powinna być załatwiona inaczej, a jej skutki w tym momencie najbardziej będzie odczuwać firma, ponieważ Pani TikTok.erka porusza się grając na emocjach, więc w przestrzeni internetu ma przewagę, jednak na sali sądowej już raczej tak różowo nie będzie i szala przechyli się zapewne na drugą stronę, a to może dość mocno uderzyć ją po kieszeni.
Obligatoryjnie obie ze stron powinny przejść szkolenie z działania świata online, ponieważ popełniły podstawowe błędy, które sporo ich będą kosztować, nie tylko pod względem finansowym, ale i zdrowotnym (stres).
Będę obserwować temat TikTok.erka kontra firma z branży, odpowiadając sobie na pytanie – czy TikTok.erka jest w stanie zniszczyć firmę, która docelowo może jest jej konkurencją? – trzymając mocno kciuki za obie strony, ponieważ jestem przekonana, że w dalszym ciągu, chociaż będzie to ciężkie, można załatwić to polubownie, jednak ciężko będzie naprawić skutki jakie ponosi teraz firma przez “niewinne” słowa. Od kilku dobrych lat zajmuję się hejtem jaki doświadczają firmy. Współpracuję z firmami na zasadzie świadczenia usługi ChOP™ ponieważ nie raz widziałam jak zmasowany hejt na firmę doprowadził do jej zniknięcia z przestrzeni internetu, dlatego jestem za tym, aby za każdym razem zastanowić się nad tym co wrzucamy w świat online. Do tego prowadzę spotkania dla osób zajmujących się obsługą klienta, oraz prowadzących konta w SM – SuperBizWizje™ – na których uczę na tzw żywym organizmie jak rozmawiać z klientami aby nie zaszkodzić wizerunkowi firmy. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jakie aktualnie widzę to wzięcie głębokiego oddechu, schowanie emocji do kieszeni i połączenie sił – Pani TikTok.erka i firma – wraz z wprowadzeniem przez firmę odpowiednich procedur, oraz załatanie dziur w tych które już mają wdrożone. Trzeba się liczyć z tym, że firma na pewno poniesie dość duże straty bo już je ponosi. Jeżeli właściciele będą dbali o swój portfel i prawnik firmy zdecyduje inaczej, to moim zdaniem przepychankom nie będzie końca, firma poniesie spore straty, a i TikTok.erka słono za to zapłaci.
Pamiętajmy …
Szanujmy konkurencję, ponieważ to od niej jesteśmy w stanie sporo się nauczyć i to dzięki niej możemy stawać się lepsi. Do tego działajmy w przestrzeni internetu pamiętając, że słowa mają ogromną moc!
Przesyłam ciepłe myśli …
Ściskam …
Co za stek bzdur. Widać, że osoba piszącą te brednie ma bardzo małe pojęcie o tym, jak działają social media i jakimi prawami rządzi się tik tok. A przy tym nie zrobiła nawet ułamka researchu co do tego, co zostało powiedziane A co nie. I na tej podstawie pisze swoje wywody, czym zrównuje się z pewną gwiazdą na P, która nie potrafiła nawet sprawdzić nazwiska tiktokerki. Ponadto pisanie o odczuciach i wrażeniach z tekstu przez niby-profesjonalistkę to już poziom mędrkowania chłopka-roztropka, zamiast poważnej analizy. Podsumowując, jesteś kolejną która próbuje się wybić na tej aferze, chociaż nie masz ku temu żadnych podstaw.
Dziękuję za komentarz jakże dla mnie cenny! Siedząc i popijając kawę, idąc internetowym śladem jaki został zostawiony podczas pisania komentarza, zaglądam w Pani okno i się zastanawiam, co miała Pani na myśli pisząc go? Przeczytałam go kilkakrotnie i jedyne co mogę z niego wynieść to to, że nie jestem profesjonalna, nie jestem ekspertką, nie wiem jak działają SM, zwłaszcza TikTok … powiem tak. Tu się z Panią zgodzę! Nigdzie w artykule nie napisałam że jestem profesjonalna, BA! Nawet się nie staram taka być. Nie napisałam, że jestem ekspertką bo za taką się w cale nie uważałam i nie uważam. Posiadam wiedzę i ot tyle. Odniosłam się do swojego doświadczenia pracy z właścicielami firm, którzy dokładnie to samo przechodzili i przechodzą. Co do SM i TikTok.a to oczywiście to, że analizuję tą aplikację odkąd powstała, to że spędziłam na niej prawie pół roku używając ją średnio po 4/5 godzin dziennie, żeby zobaczyć jak działa, to że analizuję od kilkunastu lat zachowania ludzi w internecie nie robi ze mnie w dniu dzisiejszym eksperta i zgadza się – biorąc pod uwagę zmiany jakie w nim zachodzą to wiem, że nic nie wiem. Czy próbuje się wybić? Gdybym chciała się wybić to temat wrzuciłabym na TikTok.a tak jak to robią inni. Napisałam to na swoim blogu i przekazałam osobą z którymi mam kontakt, a które mnie proszą codziennie o zrzucanie jakichkolwiek informacji. Zresztą wszystko co się robi w przestrzeni internetu można by było podpiąć pod próbę wybicia się, więc musiałabym zrezygnować ze swojej pracy. Czy to by Panią zadowoliło? Nie podaje nazwiska Pani TikTok.erki, ani nie podaje nazwy firmy ze względu na szacunek dla nich, oraz dlatego aby temat nie “żył” w przestrzeni internetu za długo. Zależy mi na szczegółach danej sytuacji, która się przez cały czas powtarza, a nie nazwiskach. Tak, zrobiłam to specjalnie. Czy dokonałam wnikliwej analizy? Hmmm no w sumie mogłam napisać do firmy z zapytaniem dlaczego oni to zrobili, mogłam napisać do Pani TikTok.erki z zapytaniem dlaczego tak zrobiła, jednak tego nie zrobiłam myślę że z wiadomych względów, więc tak tutaj także się przyznaje, że analiza nie była dogłębna. Może mogłam odnieść się do tych słów niewypowiedzianych, jednak tego nie zrobiłam specjalnie, ponieważ wtedy nie zrobiłabym analizy tylko swoją twórczość która nie istnieje, więc odniosłam się tylko do tego co słyszę i widzę. Pisałam artykuł w sposób jaki zawsze to robię, odnosząc się do tego co myślę. Ciężko by mi było pisać artykuł nie odnosząc się do tego co myślę. Ale może tego po prostu nie potrafię? Hmmm przemyślę ten temat.
Jeszcze raz dziękuję za komentarz, który nie jest anonimowy jak to w internecie już bywa. Przesyłam ciepłe myśli 🫶
Jest Pani wielka! W końcu ktoś dokonał dokładnej analizy tematu bez stawiania się po jakiejś ze stron. Widziałam te nagrania i też byłam w szoku jak oglądałam te przeprosiny. Miałam te same odczucia co Pani i sama się nakręciłam na to że firma nęka kobietę w ciąży, która przecież nic złego nie zrobiła. Dobrze by było gdyby Pani organizowała szkolenia z tego tematu, ponieważ Pani wiedza jest bezcenna, a my moglibyśmy się wiele rzeczy nauczyć! Podziwiam Pani szacunek do firm i osób o których Pani pisze, gdzie nie wymienia Pani ani nazw firmy, ani osób z imienia i nazwiska, bo jak to wiadomo w internecie dzisiaj ten temat jutro inny bedzie ważny, ja bym tak nie potrafiła i chciałabym się tego nauczyć, ale wiem że to pewnie wynik tych wielu lat jakie Pani pracuje w internecie.
Dziękuję Pani Aniu za komentarz! Wszystkiego można się nauczyć, a potrzebny do tego jest tylko czas i cierpliwość 🙂 Warto o takich rzeczach pamiętać, aby nie wymieniać nazw firm i osób z imienia i nazwiska, ponieważ temat żyje dopóki dajemy mu energii i wskazujemy pkt zaczepne, więc dla tych co będą ten artykuł czytać za rok, dobrze by było gdyby znali temat ze szczegółów, a nie z ludzi którzy go tworzą.
Pozdrawiam ciepło 🫶
Ja sądzę, że ona po prostu stwierdziła fakt. A wysłanie pisma do niej tylko spotęgowało hejt, bo ta firma jakby sama się przyznała. To tak jakby powiedzieć, coś ogólnikowo a ktoś zwróci nam uwagę że to o nim a nikt nie użył jego imienia. A osoba mówiąca o tym nie miała nikogo na myśli. Przecież ta Pani sama sprzedaje te rzeczy i nie kryje się z tym, że to z Chin. To tak jakby kłamcy powiedzieć, że kłamie. A on na to, że ty go oczerniasz. Czysta hipokryzja.
Dziękuje Sylwia za komentarz 🙂 Oczywiście że tak, firma popełniła sporo błędów, za które teraz słono płaci o których napisałam w artykule, co ciekawe dla mnie jest także to, że nie informowała swoich klientów o tym gdzie produkty są tworzone. Nie tyle samo pismo co przeprosiny spotęgowały hejt (tu jest powiedzmy wina po stronie firmy/prawnika), jednak zaczęło się od tego, że ta Pani powiedziała coś czego nie powinna powiedzieć, nie dlatego, że to nieprawda, ale z czystej etyki biznesu (współpracowała z tą firmą) czy też biorąc pod uwagę tajemnicę handlową (jeżeli dowiedziała się w firmie skąd oni biorą produkty). Do tego dochodzi możliwa konkurencja, więc temat niby jest oczywisty, a jednak biorąc pod uwagę dwie strony to nie do końca.
Pozdrawiam ciepło 🫶
Lata doświadczenia robią swoje Jak zawsze celnie w punkt!
Dziękuję Kasia za komentarz! 🫶
Dziękuję za ten wpis Pokazał mi że też patrzyłam tylko na jedną strone bo dała się wciągnąć w to, że firma nęka kobiete w ciąży. Sama tematu nie sprawdziłam bo uznałam, że rzeczywiście nie ma prodblemu, a to firma przersadziła. Szkoda mi Ewy, ale tak jak mówisz na spotkaniach i jak napisałaś nie może być skutku bez przyczyny. To prawda że ten schemat ktos coś powie, a później nie bierze za to odpowiedzialności tylko gra ofiarę w internecie się za często powtarza. Moim zdaniem sprawa jest dość trudna. Wazne żeby zwracać na niego uwagę.
Dziękuję za komentarz! Dokładnie tak, nie dość że schemat jest standardowy i niestety powtarzalny, to ta spawa jest wyjątkowo trudna dla obu stron, dlatego też właśnie jak nigdy go poruszyłam.
Pozdrawiam ciepło 🫶
Cudowne te komentarze, pisane przez samą autorkę, wychwalające autorkę 😀 Do tego nie publikowanie tych nie bałwochwalczych 😀 Zanim powiesz, że nie prawda – pracuję od lat w copywritingu i widzę takie rzeczy na pierwszy rzut oka, stylu nie da się ukryć bez długiej praktyki 😉
Bardzo dziękuję za komentarz! I też jakże cenny dla mnie. Mogę prosić o podanie dokładnie które to komentarze są według Pani pisane przeze mnie? Przeproszę autorów, którymi są moje stałe czytelniczki, więc mam nadzieję, że zrozumieją i się nie obrażą za to, że je usunę. Może pójdźmy dalej i czy w takim razie mogę prosić o szczegółową analizę komentarzy moich odbiorców na profilu FB ponieważ pojawiły się także tam komentarze, które są pochlebne do mojego tekstu? Czy je także mam usunąć bo według Pani pisałam je sama, aby Pani była usatysfakcjonowana? Czyli według Pani mam NIE zatwierdzać komentarzy pozytywnych dla mnie, ponieważ one świadczą o tym, że sama piszę artykuł, a później sama z sobą rozmawiam w komentarzach, chwaląc się jaka to ja nie jestem? Czyli powinnam zatwierdzać tylko te które według Pani są negatywne? Hmm nie wiem czy Panią pocieszę, ale według mnie nie ma u mnie negatywnych komentarzy. Komentarz to komentarz i tyle. Czytelnik go zostawia ponieważ chce mi coś przekazać. Na tą chwilę mam zatwierdzone wszystkie komentarze, czy mam na podany adres email wysłać Pani rzut ekranu aby to potwierdzić? A może zrobię Panią adminem strony i to Pani będzie decydować czyj komentarz będzie akceptować, a czyj nie? Może tak być?
Pozdrawiam ciepło 🫶
Bardzo obiektywnie napisany artykuł, bez emocji.
Z miejsca obserwatora zgadzam się z powyższym, że obie strony w komunikacji popełniły błędy…..
Zdarza się, mleko się rozlało…..
Z mojego punktu widzenia:
NC jak najbardziej powinno skontaktować się z Panią Ewa bezpośrednio, bez udziału kancelarii -polubownie załatwiając sprawę.
Gdyby nie publiczne przeprosiny, nikt nawet by nie pamiętał o sprawie.
Sam filmik nagrany przez P. Ewe z przeprosinami- no cóż……
Chyba każdy go widział i moja pierwsza reakcja- z przeprosin zrobiła sobie żart ( miny, gestykulacja).
Jedyne wyjście rozsądne w tej sytuacji?…..
Chyba nie ma jednego, dobrego wyjścia.
Najrozsądniej- bo tak wypada wolą internetu – jak D.L. wraz z mężem nagrają filmik z przeprosinami dla Ewy – D jako kobieta i założycielka marki NC.
Bardzo dziękuję za komentarz! Zgadza się, że nie ma jednego dobrego wyjścia oprócz rozmowy i polubownego załatwienia sprawy.
Przesyłam ciepłe myśli 🫶
Ja widząc to na TikToku pomyślałam, że firmy powinny się zabezpieczać przed takimi sytuacjami profesjonalną umową. Często widzę, że instruktorki danej firmy w pewnym momencie zaczynają “gwiazdorzyć” Prowadzą szkolenia pod czyjąś marka, robią sobie rozpoznawalność zbierając profity z tego tytułu a w rzeczywistości później działają na szkodę Marki na zasadzie ” taniej kupisz tam” ” podobne kupisz tam”. Tajemnica Handlowa w ogóle nie jest zachowywana, a każda tajemna informacja handlowa służy do lansu. Podam przykład. Ktoś jest instruktorem firmy A i podpisuje zgodę na to, że będzie promował produkty, mówił o nich. Godzi się na to, a potem mówi gdzie się da że “kazano mu to robić” ” taki był obowiązek” ” taka była umowa”. Doświadczenie już ,mnie nauczyło, że mianowanie kogoś instruktorem nie pozwala ograniczać się oceniania samych technicznych umiejętności i profesji tej osoby ale także trzeba patrzyć na kulturę osobistą osoby z którą chcemy współpracować + odpowiednia umowa gdyby doszło do zerwania tajemnicy handlowej lub innych naruszeń godzące w dobre imię marki. Właścicielom firmy o której mowa na blogu bardzo współczuję – straszny nie fart i tragiczne połączenie zdarzeń. Sama doświadczyłam Hejtu w firmie i wiem, że jak los firmy wisi na włosku – nie chce się żyć i nie ma się siły. To że Pani z Tiktoka jest w ciąży nie usprawiedliwia jej a odwrócenie kota ogonem wyszło perfekcyjnie. Dodam też, że posiadanie konta o dużym zasięgu wymaga od osoby zastanowienia się jakie treści publikuje. Komu chciała pomóc Pani Tiktokerka mówiąc ze formy robi jeden chinczyk? Widowni, Firmie która reprezentuje a może sobie? ” “Ale ja jestem mądra bo wiem ze robią w chinach” 🙂
Bardzo dziękuję Gosia za komentarz 🙂 Padły w nim dość cenne uwagi! Z Instruktorami (w różnych branżach) sporo firm ma “problem” właśnie z tego powodu, że ich kształcą, podają różne informacje ufając, że taka osoba będzie zachowywać się ostatecznie etycznie, niestety tak w wielu, zbyt wielu przypadkach się nie dzieje 🙁 Dlatego bardzo ważnym elementem współpracy jest odpowiednia umowa zabezpieczająca nie tylko firmę, ale również osobę współpracującą na wielu poziomach, no i tu jest także sporo zachodu ponieważ prawnika który się na tym zna, nie idzie zasadą kopiuj wklej to ze świeczką szukać. Do tego odpowiednie procedury online są podstawą. Nie wspominając już o tym, że powinna być odpowiednia rekrutacja ze względów o których piszesz – czyli Instruktor powinien cechować się odpowiednimi wartościami, posiadać odpowiednią etykę zawodową itd. Od kilku lat przyglądam się Instruktorom różnych branż i często mi się włosy jeżą na głowie od tego co widzę. Może jak znajdę trochę czasu to napisze na ten temat kilka słów.
Przesyłam ciepłe myśli 🫶