Holistyczne podejście do biznesu …
Czasem są takie dni, że nam się nic nie chce, mamy wszystkiego dosyć, nie mamy chęci do działania, więc zadajemy sobie wtedy pytanie:
– Jaki to wszystko ma sens?
Często taki stan określamy brakiem motywacji do działania.
W różnych częściach naszego życia różne rzeczy, czy też osoby motywują nas do różnych działań. Patrząc na codzienne życie, można zobaczyć jak naszą motywacją staje się np chęć zrobienia dobrego wrażenia na innych, czyli staramy się zadowolić innych, nie pamiętając, co tak naprawdę jest w naszym życiu ważne. Do tego zbyt często z naszego najbliższego otoczenia słyszymy, że nie nadajemy się do tego czy tamtego, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, aby takie rzeczy robić, że nie potrafimy tego w taki czy inny sposób zrobić, że nie skończyliśmy studiów, więc tak naprawdę nie jesteśmy nic warci itd. Wypowiadane są słowa, ryją nam przysłowiowy beret tak mocno, że zaczynamy w to mocno wierzyć, poddajemy się, albo żeby tego uniknąć poddania się zaczynamy działać tylko po to, aby udowodnić innym, że jest inaczej. Wtedy dążymy do tego aby wszystko to co robimy było idealne, zapominając o tym, że sami nie jesteśmy idealni, a nasza praca zawsze, ale to zawsze może być wykonać inaczej, a to oznacza lepiej. Często obawiamy się tego co powiedzą inni, więc staramy się z całych sił robić różne rzeczy, zapominając o tym co nas otacza w tym naszym świecie.
Sama zobaczyłam w jaki stan potrafią mnie wpakować inni, jak usłyszałam kiedyś od czołowych Liderów – Ty to już powinnaś osiągnąć to czy tamto … – te słowa spowodowały, że zatrzymałam się na chwilę i spojrzałam na swoją reakcję. Okazało się, że to zadziałało u mnie jak tzw wyzwalacz konkretnych myśli (ktoś mógłby powiedzieć jak motywacja do działania), że jestem słaba, że powinnam im pokazać, że przecież potrafię to robić itd. tylko, że ja tego w cale nie chciałam, do tego nie dążyłam, to nie była moja ścieżka i nie chciałam nią iść. Na szczęście poczułam te słowa tak głęboko, że powiedziałam do siebie … chwila, chwila … rozumiem ich słowa, rozumiem że ich życie obraca się wokół jednej firmy, starają się realizować cele kosztem innych itd. naprawdę to rozumiem, jednak oni mimo tego, że noszą wysoko głowę jako Liderzy, to w cale nie rozumieją mnie i docelowo próbują przerzucić swoją wizję, swoje cele na mnie. A było już tak blisko … gdyby nie ta chwila zawahania to pewnie dzisiaj spełniłabym ich oczekiwania kosztem swojego szczęścia.
Jakiś czas temu przyszła do mnie klientka z mapą marzeń zrobioną na jakimś kursie związanym z motywacją. Patrzyłam na spory kawałek papieru, widząc różne rzeczy ociekające przepychem w tym samochód elektryczny za 700 tys zł i tak się zastanawiałam … chce ciężko pracować na tak drogi samochód, zapominając o tym, że sporo takich samochodów po zwykłych stłuczkach nie da się już w ogóle naprawić i jadą na złom, że jak się zacznie palić taki samochód, to musi się spalić do końca, że jazda takim samochodem z Krk nad morze to wycieczka nie trwająca 6/7 godzin, ale przy dobrych warunkach na stacjach elektrycznych ok 12 godzin, do tego ten samochód tak jak każdy inny będzie stał w korkach, na światłach, będzie miał w mieście problemy jak każdy inny z parkowaniem itd. więc czy na pewno ona tą decyzję przemyślała? Czy na pewno kupując go będzie szczęśliwa? Może na chwilę pojawi się ten błysk w oku jak podjedzie tym samochodem pod dom przyjaciółki? Może …? Jednak czy warto tylko po to, aby pokazać się innym ciężko pracować na samochód który po stłuczce będzie do śmieci? Czy nie lepiej byłoby kupić sobie samochód o którego nie będzie się trzeba martwić, że nam go ktoś ukradnie, czy też zarysuje? Oczywiście, każdy z nas dokonuje wyborów, jednak często widzę u osób prowadzących biznes nie błysk w oku z powodu pozytywnej energii, ale błysk w oku z powodu możliwości zdobycia srebrników (pieniędzy). To właśnie te srebrniki w oczach powodują, że nie dostrzegamy tych co chcą nas oszukać na różne sposoby.
Kiedyś zastanawiałam się po co my w ogóle chcemy mieć drogie rzeczy? Mając je czujemy się lepiej, do momentu aż ich nie stracimy, wtedy to pojawia się wściekłość, złość. Nie rozumiemy, że rzeczy się nie są wieczne i możemy nosić białą koszulkę z logo znanej marki, albo możemy nosić białą koszulkę bez loga znanej marki to nadal będzie biała koszulka. Warto się zatrzymać i zobaczyć, czy przypadkiem nie jest tak, że chcemy te rzeczy nie dlatego, że ich właśnie potrzebujemy, ale chcemy je mieć dla innych, po to żeby się pokazać, że mamy więcej, mamy lepiej.
Wiesz … jestem w takim momencie w którym dobrze rozumiem, że ludzie mają to w nosie czy mamy samochód taki czy inny. Tak czy siak, jak mają potrzebę to plotkują o mnie w ten czy inny sposób. Dlatego rozumiem dobrze, że tak naprawdę chcemy zadowolić innych zapominając, że to właśnie ta nasza wrażliwość na krytykę doprowadza nas do spadku motywacji, czy też często do depresji.
Pomoc przesiąknięta negatywnymi emocjami.
W dzisiejszym świecie biznesu, możemy przeczytać teksty – pomagam innym … jednak zapominamy o tym, że to właśnie w tej części motywacji, występuje często prowokowanie negatywnych emocji, wytykanie błędów, gniew, złość, dzięki czemu powstaje niechęć do działania, czyli brak motywacji. Do tego wszystkiego pojawia się współczucie, jakie towarzyszy nam podczas pomocy innym, pod wpływem negatywnych emocji i są one usprawiedliwiane … chęcią pomocy. Często jest tak, że jeżeli chcemy coś naprawić negatywnymi emocjami, to naprawiamy coś, jednak psujemy coś innego. Zadałam kiedyś pytanie osobie, która spowodowała spadek obrotów w firmie o ponad 50%, ponieważ poleciła im publikacje postów tzw gówno-burzę – dlaczego to zrobiłaś? – w odpowiedzi usłyszałam:
– chciałam im tylko pomóc zwiększyć zasięgi.
Droga bez negatywnych emocji jest dłuższa, często prowadzi pod stromą górkę, jednak tylko ona jest bezpieczna dla biznesu i nas samych. Droga z negatywnymi emocjami jest drogą na skróty, pojawia się szybko, jest niebezpieczna, wyboista, z ostrymi zakrętami, a skutki są często nieodwracalne. Bardzo ciężko jest się zmotywować do działania dobrocią, tzw czystym sercem, ponieważ ona nie jest drogą na skróty, nie jest łatwa, a w dzisiejszym świecie, gdzie liczy się czas, do tego brak nam cierpliwości prowadzi nas pod naprawdę stromą górkę.
To jest tak jak z publikacją postów, mamy możliwość wyboru, albo publikować posty, które są np poradnikami, gdzie pokazanie swoich kompetencji trwa, albo publikować posty, które wywołują negatywne emocje i są określane jako gówno-burze, dzięki czemu jeden post spowoduje spore zamieszanie. Zawsze mamy wybór. Na zbudowanie zaufania potrzebujemy sporo czasu, jednak na utratę zaufania wystarczy jedno zdanie. Dobrym przykładem jest wcześniejszy artykuł – czytam.
Podstawą naszej motywacji powinny być środki, a nie tylko sam cel. Ważne jest to w jaki sposób dążymy do tego celu, a nie to – jaki mamy cel. W firmie warto zrozumieć co robimy i dlaczego. I tutaj idealnie jest zrobić sobie test płyty nagrobkowej, dzięki czemu zobaczymy czy na pewno ten cel jest tym, dzięki któremu idąc jego kierunku poczujemy wiatr we włosach.
Jakiś czas temu przyszła do mnie klientka, która prosiła o wsparcie w biznesie. Twierdziła, że nie potrafił podejmować decyzji. Przychodziła za każdym razem z dwoma propozycjami, między którymi miała wybrać jedną. Za każdym razem stosowałam metodę wyboru na tzw monetę i obserwowałam jej reakcję. Mimo tego, że twierdziła, że nie wie co ma wybrać, wiedziała bardzo dobrze czego chce, do czego dąży, jednak za każdym razem ta jedna mała dodatkowa rzecz, która pojawiała się na jej drodze od konkurencji, mieszała jej w głowie. Sposób na monetę, nie sposobem na podejmowanie decyzji, ale na odkrycie ukrytej motywacji, czyli tego co się chce tak naprawdę zrobić.
Często robimy wszystko dla innych, zapominając o sobie, a to właśnie to nas mocno demotywuje. Jeżeli chcemy pomóc innym i jednocześnie chcemy pomóc sobie, to właśnie to ma sens. Wtedy to działamy nie męcząc się, bo wiemy, że to robimy także dla siebie. Wtedy działamy przepełnieni pozytywną energią, a odbiorcy czują od nas tą pozytywną moc.
Dlaczego jedne biznesy kręcą się bez problemu, a inne mają wiecznie pod górkę?
Znam sporo właścicieli firm, których biznesy mimo kryzysu kręcą się bez problemu, nie narzekają na brak klientów, a nawet w dalszym ciągu oddelegowują nowych klientów do konkurencji, ponieważ ich grafik pęka w szwach. Jak oni to robią? Oni tworzą swoje biznesy jak artysta tworzy dzieło. Czują każdą część biznesu całym swoim ciałem, jednak nie zapominają o zachowaniu równowagi wewnątrz ich ciała, która w dzisiejszych czasach jest tak bardzo potrzebna każdemu z nas. Korzystają z usług osób, które pokazują im właściwą drogę i dbają o holistyczne podejście.
Każdy z nas potrzebuje przerwy, odpoczynku, ponieważ jak jesteśmy zmęczeni, brakuje nam energii, jesteśmy spięci, łatwiej się złościmy, często nie zdając sobie z tego sprawy wyżywamy się na innych, więc każda chwila odpoczynku, wytchnienia, powinna być przez nas dobrze zrozumiana.
Od kilku dobrych lat wyjeżdżam co jakiś czas na kilka dni, robiąc sobie detoks od myśli, aby uspokoić swój umysł, który codziennie już od momentu porannego otwarcia oczu działa na najwyższych obrotach. Będąc w przestrzeni internetu zamykam się w swoim świecie, jednak szybkość dostarczanych informacji, przetwarzanie ich powoduje, że męczę się dwa razy szybciej. I to w dzisiejszym świecie widać nie tylko u mnie, ale także u moich klientów. Ostatnio na prośbę kilku klientów, wzięłam ich i pojechaliśmy na 3 dni detoksu od jakichkolwiek myśli, oraz 2 dni pracy nad biznesem. Miałam spore obawy co do wyjazdu, ponieważ lubię wtedy być tylko w swoim towarzystwie. Jednak okazało się, że mimo towarzystwa potrafiliśmy odnaleźć siebie. Chodziliśmy na poranne spotkania z naturą i docenialiśmy te chwile nie opisując ich żadnymi zbędnymi słowami, w ciszy chłonęliśmy energię otaczającego nas świata. Pokazałam jak ja odpoczywam i o dziwo inni się także przekonali, że nie tylko świat się nie zawalił jak nikt się z nimi przez ten czas nie mógł skontaktować, ale i jak bardzo wyciszenie, wyczyszczenie, uspokojenie umysłu, pomaga w tym, aby spojrzeć inaczej na świat, który nas otacza. Wtedy to problemy wyglądają inaczej, a rozwiązania same się pojawiają. Jedna z klientek po tygodniu czasu od przyjazdu zadzwoniła do mnie i powiedziała, że córka stwierdziła, że ona powinna częściej wyjeżdżać na takie spotkania, ponieważ przestała bez powodu na wszystkich krzyczeć, a zaczęła słuchać. To było miłe uczucie, nawet bardzo i to właśnie takie słowa spowodowały, że zastanawiam się już nad kolejnym wyjazdem.
Świat jest taki, jaki go widzimy. Spójrzmy na niego inaczej, a zobaczymy, że wszystko się zmieni
Odpoczynek jest istotną częścią naszego życia. Dawno temu sama musiałam nauczyć się odpoczywać w ciągu dnia, ponieważ zrozumiałam, że nawet gdybym miała 4 tygodniowy urlop, to nie jestem w stanie na nim odpocząć na zapas, tak aby przez cały rok czuć chęć do działania, spać spokojnie i nie wkurzać się bez powodu na to co mnie otacza, a powrót nawet po długim urlopie powoduje u mnie większy stres i zmęczenie. Dlatego postanowiłam to zmienić. Odpoczywam codziennie i co jakiś czas wyjeżdżam odrywając się od tego co mnie otacza.
Holistyczne podejście do życia, do biznesu jest w stanie nam dać szczęście i spokój świata nas otaczającego.
Prowadzę swój biznes, ponieważ sprawia mi to ogromną przyjemność i wiem, że warto to robić, ponieważ daje to klientom spokój, rozwiązania, które prowadzą do szczęścia, a opinie zwrotne, kontakt z klientem są dla mnie motywacją do działania i do tego, aby rozwijać się jeszcze bardziej. Poznałam moc pozytywnej energii jaka z nas wypływa, zobaczyłam jaką to daje niesamowitą korzyść nie tylko mi.
Nie musimy robić wielkich rzeczy, żeby się motywować, często wystarczy uśmiech do drugiej osoby, rozmowa, słuchanie innych. Małe gesty, kroki mają znaczenie, ponieważ dobroć wraca do nas jak kula śniegowa, a to pomnaża naszą motywację, stając się źródłem spełnienia i szczęścia.
Analizując to co wydarzyło się w ciągu jakiegoś czasu, patrząc na to co pozytywne serce rośnie, ale tylko wtedy jak wiemy co robimy. Popełniane błędy są ważne, aby dobrze się im przyjrzeć, jednak nad nimi nie warto się za długo zatrzymywać, ponieważ to doprowadzić nas może do punkty załamania. Warto pamiętać o tym, że często przegrywamy jedną bitwę, ale docelowo wygrywamy wojnę.
Współpraca z Domem Pomocy Społecznej daje mi niesamowitą moc. Raz usłyszałam od znajomej, że bez sensu tam chodzę np na święta, bo pracuję nagrywając filmiki, później siedzę godzinami i obrabiam je, a docelowo nie mam za to nic płacone. I tak. Potwierdzam, że wykonuje dużo pracy, jednak zapłatą dla mnie nie są srebrniki, ale jest uśmiech i błysk w oczach podopiecznych. Ten moment jak puszczamy sobie wspomnienia ze świąt, gdzie już niektórych podopiecznych nie ma wśród nas, tak siedzimy obok siebie, a ja zamiast patrzeć na nagranie patrzę na osoby, które to oglądają … nawet teraz jak to opisuję zawieszam się … ten błysk w oczach, komentarze jakie się od nich pojawiają podczas oglądania, jak przeżywają od nowa chwile, które już minęły bezpowrotnie … to jest zapłata jakiej nigdy bym nie zamieniła na srebrniki.
Nie raz słyszałam, że w swoim biznesie powinnam to, czy tamto zrobić. Cenię każdą uwagę, która płynie w moim kierunku, jednak to ja ostatecznie podejmuje decyzje. Znam sporo “magicznych” sztuczek, które mogłabym wykorzystać, tylko po to, żeby wszystko szybciej się kręciło, jednak mój wybór jest prosty – spokój w biznesie, bo to daje mi radość, szczęście i zabezpiecza moje finanse na tyle na ile potrzebuje. Wprowadzając u siebie holistyczne podejście do biznesu, odwróciło to moje życie o 180 stopni. Pojawiła się troska o siebie samego, ale także o moich klientów. Troska o klienta stała się podstawą, jednak nie zapominając o sobie, ja też w tym wszystkim jestem ważna.
Sama kiedyś zaczynałam dzień od marudzenia. Achhh jakie wtedy słowa pojawiały się w myślach tylko dlatego, że musiałam wstać rano i iść do pracy, albo wstać żeby coś zrobić. Przestało się to pojawiać w głowie w momencie, jak zaakceptowałam to co mnie otacza, zaczęłam to doceniać, a przede wszystkim, że zrozumiałam, że nie po to żyję, że nie chcę marnować życia na pogoń za marchewką. Już nie raz o tym mówiłam, zmieniło się wtedy wszystko. Świat zaczął inaczej wyglądać, ja zaczęłam inaczej funkcjonować.
Holistyczne podejście do biznesu daje nam to co w życiu jest najważniejsze, czyli spokój, szczęście, motywacje do działania, która jest napędzana opinią zwrotną od klientów.