Jak stworzyć dobry content? Oto jest pytanie.
Odkąd moje serce równie mocno bije w świecie online, doświadczam kopiowania. Można by powiedzieć, że powinnam się już z tym oswoić. Jednak zawsze zdarza się coś co powoduje, że wyskakuje z butów, albo jak kto woli spadam z krzesła. Z takich najdziwniejszych rzeczy jakie doświadczyłam to skopiowanie wszystkich moich zdjęć na Instagramie i stworzenie profilu opartego tylko na moich zdjęciach przez osobę, można powiedzieć konkurencję. Kolejną rzeczą, która zapisuje się na moich kartach to firma, która powinna być przyjazna temu co robię i to ona powinna być przykładem dla mnie, powinna mnie szkolić. A jednak … skopiowała system mojej pracy. Naprawdę było to niezłym przeżyciem, zwłaszcza, że doświadczyłam tego podczas szkolenia, na którym to ja powinnam się czegoś nauczyć, a okazało się, że zostałam zapoznana z tym, nad czym sama pracowałam kilka dobrych lat obserwując, analizując klienta, sprzedaż itd. Na moich kartach zapisuje się także firma, która kopiowana jest przez firmy konkurencyjne, które zabierają jej dokładnie wszystko, od tekstów, poprzez zdjęcia, wprowadzane zasady, procedury, systemy … dosłownie wszystko. W sumie to nie ma dnia, w którym nie wyskoczyłoby coś co nie zostało skopiowane. Kopiowania doświadczam także prawie codziennie odpalając LI. Zaglądam tam, czytam jedną publikację z dość ciekawym tematem, scrolluje dalej i okazuje się, że trafiam na kilka podobnych … w sumie to identycznych tematów. Naprawdę jest to męczące dla mnie, jako odbiorcy.
Dlatego dzisiaj podpowiem kilka rzeczy, które pomogą nas, odbiorców nie męczyć powielanymi tekstami, a przede wszystkim pomogą skupić się na tym co istotne, ważne podczas tworzenia content.u. Oczywiście nie mówię o zbiegu okoliczności i powtarzalności tematów, ponieważ dobrze wiemy, że w sumie w przestrzeni internetu ciężko znaleźć temat, który nie został jeszcze poruszony, jednak jakie jest prawdopodobieństwo tego, że w ciągu kilku dni, dwóch, trzech, czy też czterech ekspertów, będzie chciało się wypowiedzieć dokładnie na ten sam temat? Moim zdaniem na tyle znikome, że warto podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem, aby unikać kopiowania jak ognia. Dobrze jest też pamiętać, że podczas kopiowania nie tylko szkodzimy sobie, ale także osobie, którą kopiujemy, ponieważ takie rzeczy często działają demotywująco (zdaję sobie sprawę, że właśnie to zdanie może być niezłym motywatorem kopiowania).
Często widzę narzekania na brak reakcji, komentarzy, na brak zainteresowania tym co tworzymy, jednak jakby się temu bliżej przyjrzeć to nasza aktywność w SM skupia się zazwyczaj na tym co przeczytaliśmy u innych (to taka podobno nowa nazwa “inspiracji”), albo wpadliśmy w monotonię wpisów, pozostając daleko w tyle za tym co dzisiaj się dzieje. Zazwyczaj na złośliwość algorytmów narzekają osoby, które w dobie małej konkurencji szybko uzyskały liczne grono odbiorców. Jednak z czasem, ilość osób które poruszają w swoich miejscach taki sam temat mocno wzrosła, więc odbiorca ma wybór, tym samym idzie tam, gdzie coś się dzieje, gdzie jest mówiony konkret, gdzie jest inaczej, gdzie nie ma monotonii itd
Do tego dołożę jeszcze informacje jakie otrzymujemy, czy też na branżowych blogach, czy też na szkoleniach. Poruszając teraz ten temat weszłam i sprawdziłam co “eksperci” mają w tym temacie do powiedzenia. Prawdę mówiąc zaglądnęłam tylko w 10 pierwszych linków, jakie mi się wyświetliły i … stwierdziłam, że nie będę szła dalej. Znowu skupianie się na tym, co nie jest na początku w tym temacie tak bardzo ważne dla osoby szukającej pomocy, szukającej konkretnego rozwiązania. Dobrze rozumiem, że np agencja, która skupia szkoleniowców, ma za zadanie swoimi tekstami na blogu przyciągnąć ludzi na szkolenia, dzięki których zarabia, ale nie rozumiem, dlaczego stara się nam “podpowiadać” rzeczy, które nie są istotne w tym czego szukamy? a może przyczyna jest całkiem prosta – znajomość tylko teorii i brak doświadczenia w terenie?
Przejdźmy do konkretów i …
Zróbmy takie małe ćwiczenie …
przez chwilę zastanówmy się nad tym … Co by było gdybyśmy nagle przestali widzieć to co piszą inni? Pojawia się taki moment w którym możemy pisać/mówić tylko o tym co robimy, czy też tylko o naszym produkcie, usłudze itd?
I nie ważne jest to, czy to będą teksty osób z SM, czy to będzie książka, którą przeczytaliśmy. Mamy skupić się TYLKO na tym co mamy, czy też co robimy.
Czy aby na pewno mielibyśmy wtedy o czym pisać? a może zaczęlibyśmy narzekać na to, że u nas jest nudno, nie ma o czym pisać bo wszyscy już o tym wiedzą, bo to jest już wszędzie itd.
Problem z pomysłem na teksty pojawia się dość często. Dlatego jedni twierdzą, że najlepszym rozwiązaniem jest stworzenie harmonogramu, drudzy twierdzą, że to co napiszesz nie jest tak istotne jak nagłówek, który ma być chwytliwy, inny jeszcze twierdzą, że mamy dążyć do tych co są najlepsi …
a ja …
wracając do notatek, które robiłam podczas analiz świata online, łącząc to z wynikami z analiz osób, które albo miały problem z tworzeniem content.u do SM, oraz osób, które kopiowały innych, mogę śmiało powiedzieć, że każdy z nas ma o czym pisać, jednak jest jedno małe ale – żeby móc o czymś mówić/pisać przydałoby się:
1. Posiadać wiedzę z zakresu tego co robimy,
2. Wiedzieć po co założyliśmy konto w danym miejscu,
3. Odpowiedzieć na pytanie – Dlaczego chcemy cokolwiek mówić/pisać?
4. Dowiedzieć kto ma być naszym odbiorcą,
5. Wiedzieć co jest ważne dla moich odbiorców,
6. Jak poruszać się i jakie zasady panują w danym miejscu,
7. Na co warto uważać.
To tylko kilka podstaw, które są w stanie nam pomóc w tworzeniu własnego miejsca w świecie online. Rozpisując sobie te rzeczy zazwyczaj dochodzimy do “zawieszenia”, podczas rozpisywania pkt 4/5 (pomijając już jakże często źle wyłonioną grupę odbiorców, czy też konkurencję). Najczęściej wtedy pojawiają się myśli:
– a co moja “konkurencja” mówi innym?
– tylko tym razem poruszę ten temat,
– im się kręci to mi też będzie, napisze tak jak oni, dam podobne zdjęcie.
– tylko teraz, ten jeden raz, a później samo poleci, samo będzie się kręcić.
Tak właśnie to koło zaczyna się niewinnie, powoli kręcić, prowadząc nas do miejsca w którym bez skopiowania tematów, tekstów nie jesteśmy w stanie nic sami napisać. Do tego dochodzi zrozumienie poruszanego tematu. Jakże często spotykam się z tym, że porusza się temat “przy którym nawet się nie stało”. Prowadzi to do pisania rzeczy, które nie istnieją, tym samym wprowadza się odbiorców w błąd, lub też powoduje, że skupiają się na tym, na czym nie powinni. Do tego dochodzi indywidualny styl wypowiedzi, który podczas kopiowania powoli zanika.
Pamiętam, jak pierwszy raz doświadczyłam kopiowania mojej wiedzy przez “eksperta” od SM. Kobieta przychodziła na moje poranne Live’y, a na drugi dzień, jakby nigdy nic, można było dokładnie to samo zobaczyć na jej spotkaniu Live. Wtedy wielokrotnie poruszałam temat kopiowania tłumacząc, że nawet jak przybierze się szaty innych, nałoży perukę, czy też zmieni się kolor włosów, nawet jak przejdzie się operację plastyczną itd to nigdy nie będziemy tacy jak inni, nie będziemy posiadać ich wiedzy, doświadczenia, a kopiowanie jedyne co to pokazuje słabość osoby, która to robi.
Problem z pomysłem na teksty pojawia się dość często u osób, które nastawiły się na harmonogramy i siadają tworzyć tylko w wyznaczone dni. Warto wiedzieć, że nie zawsze mamy wenę, czy też czas na to, aby poświęcić cały dzień, albo kilka dni na przygotowanie dobrych kilku tekstów, zdjęć.
“Kluczem” do sukcesu jest …
– być sobą i posiadać wiedzę – to właśnie to przyciąga tych, dzięki którym będziemy czuć moc tego co robimy. Ta moc będzie nas napędzała do tego, aby coś napisać. To będzie napędzało innych do tego aby zaglądać do nas z myślą – a co tam ciekawego słychać? To będzie nas wyróżniało spośród innych. To rozmowa w naszym miejscu, z naszymi odbiorcami, to nasza praca, doświadczenie powinny być dla nas inspiracją do pisania, do przebywania w tym miejscu. Wtedy to My nie będziemy się męczyć. Wtedy to My nie będziemy narzekać na brak tematów. Wtedy to My będziemy mieć motywację itd.
Wtedy znajdziemy content, który będzie się sprzedawał.
ale zaraz, zaraz … zapewne odezwą się teraz osoby, które powiedzą, że napisanie dobrego tekstu w internecie, to jak jakby się postawiło sklep w środku lasu oczekując na to, że przyjdzie tam sporo klientów.
więc …
dodam, że sprzedaż to “naczynia połączone”. Teksty, przebywanie w SM to tylko cząstka tego co powinniśmy robić. Jeżeli pkt 2, 6, 7 nie są opanowane, to pisanie dobrych, chwytliwych nagłówków, reklamowanie się itd tutaj nic nie pomoże.