Teksty, które ostatnimi czasy codziennie pojawiają się na mojej tablicy, na różnych portalach społecznościowych, są typu – “muszę bo się uduszę”, “nie ważne że stracę klientów, ale muszę się wypowiedzieć …” itp.
Czytałam, czytam także sporo publikacji, wpisów, oraz komentarzy na temat tego, czy firmy/marki powinny mówić otwarcie o tym, jaką stronę obejmują w sprawie #strajkKobiet a jeżeli już mówią, to co oprócz wzruszających przemówień, czy też publikacji zdjęć jeszcze innego robią. Tak się zastanawiam…
jest spora grupa właścicieli firm/marek, która postanowiła wypowiedzieć się na temat strajku, obierając którąś ze stron. Nie ma w tym nic złego, ponieważ każdy z nas tak naprawdę prywatnie stoi zazwyczaj po jakieś stronie, jednak patrząc się na całokształt tworzenia biznesu, łącząc to z wiedzą na temat zachowań klientów także w internecie, łącząc to z relacjami z klientem o jakich głośno wszędzie, jeszcze niektórzy się wypowiadają, łącząc to z emocjami, które się powinno sprzedawać, a nie kupować (jako firma), to nie mogę dojść do tego… po co o tym mówią właściciele firm, marek osobistych? i aż chciałoby się rzec – muszą bo się uduszą. Trzeba wspierać w tak ważnej sprawie… itp
jest jednak kilka “ale”…
– Czy na pewno obranie tej strony, a nie innej jest właściwe? – w tym przypadku każda ze stron ma swoja rację, a racja jest jak d..a każdy ma swoją. Moim zdaniem łącząc kobiety, cierpienie matki, która patrzy na śmierć dziecka, przepisy, ustawy, konstytucję itd dodając do tego, możliwą wersję – manipulacji politycznej – nie da się jednoznacznie powiedzieć, która racja jest największa. Za dużo jest niewiadomych, za duża wygenerowana sprzedaż strachu.
– Jesteście za większością, ponieważ jest więcej osób, którzy wyszli na ulicę. Jednak czy na pewno każda z tych osób, wie po co tam idzie i na pewno wie na czym polega “problem”?
– Czy na pewno, odpowiedzieliście sobie na pytanie – po co mój klient ma usłyszeć po jakiej stronie jest firma? Czyż nie wszędzie trąbią, że klient ma to w tzw “głębokim poważaniu”?
– Po co mówić o tym w SM? Jeżeli już się chce coś zrobić, to czy nie lepiej jest przejść od razu do konkretnego działania i pokazać, że wspólnie można coś więcej? Jakaś akcja, pomoc … cokolwiek. Czyli wspieram czynem, a nie słowem.
– Czy naprawdę każdy właściciel firmy musi opowiedzieć się oficjalnie po jakiejś stronie? Sprawa ta wywołuje skrajne emocje, których w czasie pandemii nam wszystkim nie brakuje. Nie można dać przestrzeni sobie, klientom, pracownikom?
Wspierają mową.
Wspierają zdjęciem.
To naprawdę urocze. Jednak nie znalazłam tego, co oprócz opublikowania swoich myśli, zostało w danej sprawie zrobione. Zaglądnęłam na prawie wszystkie profile osób, które mi się przewinęły z różnymi hasłami sprawdzając co one zrobiły oprócz przemówień. Stoję z boku w tej sprawie, która wywołuje u klientów mocne emocje, gniew, niezrozumienie, postawę obronną itd. i się zastanawiam, czy naprawdę nie można jako firma/marka pokazać wsparcie inaczej niż słowa i zdjęcie?
Aaaa no tak … pójdę na protest, zrobię sobie zdjęcie, będę mieć zasięgi, lajki, komentarze … jednak w biznesie i w tej sprawie, chodzi jednak o coś więcej.