Czy da się „zobaczyć” algorytm TikTok.a?
Zanim zabrałam się do pracy, zapoznałam się ze sporą ilością teorii spiskowych na temat algorytmu Tiktok.a, popatrzyłam na to czego doświadczyłam, a co jest przedstawiane w przeczytanych artykułach, to kolejny raz jest to dla mnie dość mocne zderzenie dwóch zupełnie różnych światów. Dla mnie podstawą każdego algorytmu SM jest uzależnienie nas od siebie w taki sposób abyśmy spędzali właśnie tam najwięcej czasu, dlatego już samo to jest zaprzeczeniem tworzenia algorytmów które zamykają nas w bezpieczne tzw bańki tematyczne. Algorytm żeby stworzyć dla nas przestrzeń bierze pod uwagę szereg różnych czynników i mimo że znajdziemy tam miedzy innymi nasze reakcje, komentarze itd to powinniśmy pamietać, że są one tylko częścią całości. Odkładając algorytm na bok to już sama aplikacja została tak stworzona, żeby zabierać użytkownikom sporo czasu, nie mówiąc już o łatwym karmieniu „słodkościami” w postaci – wyświetleń oraz lajków. To jedyna aplikacja, która pokazuje jak bardzo jesteśmy łasi na tzw puste przebiegi typu wyświetlenia.
Za kilka dni mija rok od momentu w którym zakończył się pierwszy etap moich badań nad aplikacją TikTok. Z perspektywy czasu muszę przyznać, że było to naprawdę dość … ciekawe doświadczenie. 91 dni czyli trzy miesiące spędziłam po 4/5 godzin przeglądając aplikację na różne, wcześniej zaplanowane sposoby, sprawdzając teorię – jak chcesz się dowiedzieć kim jest Twój znajomy to sprawdź jego rolkę „dla Ciebie”.
Wyniki mnie absolutnie nie zaskoczyły, ponieważ ta teoria u mnie nigdy nie działała. Algorytm TT nie jest tak prosty, a przede wszystkim nie jest tak różowy jak go opisują.
Doświadczenie podzieliłam na różne przedziały czasowe i grupy:
– zatrzymywanie się na losowo w wybranych filmach,
– zatrzymywanie się na treściach od konkretnych osób, których nie obserwuję,
– zatrzymywanie się na treściach od konkretnych osób, których obserwuję,
– oglądaniem do końca filmów z wybranymi tematami,
itd.
Żeby móc swoje badania wykorzystać w biznesie aplikację pod kontem algorytmu podzieliłam na dwie grupy – zakładka „Dla Ciebie”, oraz zakładka „Obserwowani”.
Zacznijmy od zakładki „Dla Ciebie”.
Za każdym razem mimo tego, że jasno i wyraźnie swoimi różnymi reakcjami akcentowałam czym jestem zainteresowana, to i tak w każdym przypadku wkradały się w moją przestrzeń inne treści, często zaprzeczające tym, którymi wykazałam zainteresowanie.
Dość mocno miały znaczenie np godziny w których byłam aktywna. W tych godzinach powyżej 22:00 pojawiały się filmiki z mocnym podtekstem erotycznym, z przemocą itp chociaż wcześniej się z nimi nigdzie nie spotkałam.
Do tego, mimo, że blokowałam konkretne osoby, one i tak, po pewnym czasie pojawiały się na mojej stronie „dla Ciebie”, nie wspominając już o trendzie „powiem co o tej osobie myślę”, który powoduje, że osoby które były przeze mnie wybrane do obserwowania same odnosiły się do osób, które miałam zablokowane i których nie chciałam obserwować. Dodatkowo mimo tego, że blokowałam osoby, których treści mi „przeszkadzały” to i tak okazało się, że nagle one wchodziły do mojej przestrzeni po kilku miesiącach, albo wcześniej za pomocą nowo stworzonych kont, co pokazuje, że mimo blokady konkretnej osoby, ona i tak będzie się wyświetlać w taki czy inny sposób.
Podczas tego roku, algorytm zmienił się kilka razy i za każdym razem można było dostrzec to, że aplikacja absolutnie nie chce nas zamykać w bańkach. W tym czasie dostrzegłam dość duże zmiany w zakładce „dla Ciebie”, zwłaszcza jeżeli chcielibyśmy łączyć sprzedaż z tą aplikacją. Przez kilka miesięcy w zakładce „Dla Ciebie” nie wyświetlały się konta które były w zakładce „Obserwowani”, co też powodowało dość spore zamieszanie, ponieważ docierało się do nowych osób, a nie do obserwatorów, dlatego należało w tym czasie przystosować odpowiedni content. Teraz niektóre filmiki obserwowanych znowu przenikają do zakładki „dla Ciebie”, jednak tylko niektóre. W zakładce „Obserwowani” nadal jest sporo zamieszania, ponieważ nie wszystkie profile się pojawiają, mimo, że publikowane są na nim filmiki.