#mójwymarzonyklient
Jaki jest Twój wymarzony klient? ?
Mój …
Ja sama kiedyś sobie go wymarzyłam i nadal dążę do tego aby moje marzenia były mocno związane z realiami jakie nas otaczają i dlatego wiem, że na tym polu, musze wprowadzać wciąż modyfikacje, ponieważ marzenia wciąż ulegają zmianom.
jakiś czas temu wymarzyłam …
idealny klient to taki, który sam się do mnie zgłasza i sam wie czego chce, a moim zadaniem jest tylko i wyłącznie dopasować swoje produkty, usługi do jego potrzeb, dzięki czemu odpadnie mi spora działka poszukiwań klientów i przekonanie go do tego, że ten produkt czy też usługa są dla niego odpowiednie. Niby sprawa wydaje się całkiem prosta, jednak praktyka pokazuje, że w cale to takie proste nie jest.
Moje doświadczenie w pracy z klientem, do tego cykl szkoleń, podczas których mam możliwość dodatkowej analizy poszczególnych osób, do tego dołożę jeszcze sporo analiz osób które wykonałam do dnia dzisiejszego i na podstawie tego wszystkiego śmiało mogę powiedzieć, że temat klienta jest przez większość z nas w ogóle nie zrozumiały. Jesteśmy przekonani, że wystarczy tylko znaleźć klienta i wszystko samo się będzie kręcić, myślimy, że wystarczy nauczyć się tylko poszukiwania klientów i nauka tego spowoduje, że nasz świat się odmieni. Tak niestety nie jest. Klient, produkt, usługa to naczynia mocno połączone, na które składa się jeszcze kilka rzeczy, które są integralną częścią naszej pracy z klientem. Dodatkowo należy pamietać, że posiadanie klienta przed sobą to dopiero początek naszej pracy, ponieważ zależy nam zapewne na tym, aby zadowolony klient stał się stałym klientem i przyprowadził do nas innych klientów.
Na początku w cale nawet nie brałam pod uwagę tego, że klient może mnie gdzieś dalej polecić. Jechałam “odkurzaczem” przez świat, skupiona tylko na poszukiwaniach nowych klientów i nic więcej mnie nie interesowało. Zakładałam – im więcej tym lepiej.
Jednak pewnego dnia odebrałam telefon – chcę być klientką u Pani w grupie, ponieważ “Zosia” mi Panią poleciła. To był moment w którym “odkurzacz” walnął w mur i rozsypał się na drobne cząstki! Powiedziałam sobie – nigdy więcej go nie użyję! I zmieniłam drogę którą leciałam do tej pory. Teraz droga ta idzie pod bardzo stromą górkę i jak do tej pory leciałam, to teraz idę po kamieniach, boso. Boso przez świat!
Stawiam na polecenia, zostawiając uchylone drzwi za którymi stoją poszukiwania nowych klientów. I jestem w momencie w którym oprócz poleceń nadal ich poszukuję, ponieważ dzięki temu dopasowuję swoje działania do klienta tu i teraz. Te drzwi z poszukiwań nigdy nie powinny być zamknięte, a zwłaszcza wtedy, jak z poleceń przychodzi spora grupa nowych klientów.
Stawiając na polecenia, musiałam zmienić całkowicie podejście do tematu, do działań i dopiero po jakimś czasie zobaczyłam cały obraz, jaki się przede mną namalował, jeżeli chodzi o polecenia klientów.
Żeby uzyskać polecenia od klienta, mogę go o to poprosić. Jednak ja od początku miałam duże obawy, nie chciałam go prosić, bo byłam przekonana, że jest to nachalne z mojej strony, więc poszłam inną drogą. Drogą w której dołożyłam do swoich usług ofertę dodatkową za tzw polecenia. Oprócz tego skupiłam się na maksymalnym podciągnięciu swoich usług, oferując swoim klientom to czego moja konkurencja nie oferowała. Tak mam do dzisiaj! To podstawa o której nie zapominam, ponieważ to wszystko nadal ulega zmianie. Moja konkurencja się rozwija, klient także, moje usługi oraz produkty ulegają zmianie, więc muszę być na bierząco, czyli żeby móc zabrać się za polecenia, muszę stale dokonywać dokładnej analizy – klienta, konkurencji, produktów, usług itd.
I to właśnie ten moment otworzył u mnie drzwi, za którymi stoją klienci z poleceń.
Do tego klienta z poleceń, dokładam dokładną analizę klienta, dzięki czemu jestem w stanie całościowo zadbać o swój biznes. Jednak klient dla mnie jest “oczkiem w głowie” mojego biznesu, w okół którego kręcą się inne rzeczy, mocno z nim związane, ponieważ …
Biznes bez klienta nie będzie istniał i to nie ma znaczenia czy to jest mój biznes, czy też Twój.