Jak TikTok czyta w naszych myślach? Tajemnice algorytmu.
Jak ja czekałam na tą chwilę! W takich momentach niektórzy twierdzą, że potrafię przepowiedzieć przyszłość, a ja jednak nadal twierdzę, że wnikliwie studiując zachowania w przestrzeni internetu w połączeniu z rozwojem algorytmów, wizja przyszłości w cale nie jest czymś niezwykłym.
Ostatnio na TikTok.u pojawiło się nagranie, w którym młody mężczyzna opowiadał o tym, że już kilka razy mu się zdarzyło, że o czymś tylko pomyślał, a zaraz jak odpalił TikTok.a pojawiało się nagranie dokładnie z tym o czym myślał. Mężczyzna ten zapewniał, że na ten temat o którym sobie myślał, nie rozmawiał z nikim, nie wyszukiwał żadnych słów w Google, po prostu pomyślał sobie o czymś. W nagraniu stworzył wspaniałą teorię spiskową, w której TikTok czyta w naszych myślach. Mówił, że jeżeli tak jest, to jest to łamanie naszych praw i przekraczanie granic. No i … wybuchły komentarze w których sypały się potwierdzenia, że nie tylko jemu się tak przydarzyło.
Takie zjawisko zobaczyłam u siebie już jakiś czas temu i w sumie nie było to niczym niezwykłym. Warto zwrócić uwagę na kila rzeczy związane przede wszystkim z rozwojem algorytmów SM. Podstawą jest wzięcie odpowiedzialność za treści jakie rozpowszechniamy i zanim coś opublikujemy w sieci, warto zapoznać się chociaż troszkę z danym tematem. Dlatego w tym artykule przybliżę to, jak TikTok czyta w naszych myślach. Czyli odsłonię tajemnice algorytmu. Do tego wchodzimy w czasy, w których warto zdać sobie sprawę, że sam rozwój technologii powoduje “nowe” zaburzenia psychiczne, a jeżeli dołożymy do tego rozpowszechnianie treści nieuzasadnionych teorii spiskowych, będzie to powodowało jeszcze większe zamieszanie. O tym szerzej napiszę kolejnym razem.
Zatem …
Jak TikTok czyta w naszych myślach? Tajemnice algorytmu.
Sprawa jest banalnie prosta. Oczywiście, że na tą chwilę ani TikTok, ani żadna inna aplikacja SM, nie potrafi czytać w naszych myślach. Pomijam tutaj temat np neuralink który jest tworzony właśnie po to, aby uzyskać interfejs z mózgiem. Co prawda algorytmy także TikTok.a analizują nasze działania w danej aplikacji, takie jak oglądane filmy, czas spędzony na danym nagraniu, interakcje, komentarze itp ale tylko po to, aby dostarczać nam coraz bardziej dopasowane treści. Wykorzystanie “sztucznej inteligencji” i TikTok.a pozwala na przewidywanie naszych zainteresowań, bazując na dotychczasowych aktywnościach oraz preferencjach.
Jeśli zastanawiamy się, jak działa algorytm TikTok.a, to kluczowym elementem jest analiza wzorców zachowań użytkowników, dzięki czemu aplikacja dostosowuje treści do indywidualnych upodobań. Myślę, że warto zrozumieć, jak TikTok dostosowuje nam treści chociaż w podstawowej wersji. Aplikacja ta uczy się naszych preferencji i na tej podstawie dostarcza nam treści, które mają nas zainteresować i zatrzymać.
Na obecną chwilę żadna firma związana z SM nie ma możliwości technicznych, które mogłyby dosłownie odczytywać nasze myśli. Czy TikTok czyta w naszych myślach? Raczej to mało prawdopodobne …
Nasze parametry życiowe tak, ale myśli … jeszcze nie. Niestety nasze myśli, zainteresowania i zachowania w internecie są silnie powiązane z tym, co algorytmy potrafią “przewidzieć” na podstawie naszych działań. Czyli im więcej czasu spędzamy korzystając z różnych aplikacji, czy też z tzw AI, tym większe możliwości one mają.
Sam algorytm TikTok.a jest jednym z bardziej precyzyjnych algorytmów. Analizuje sporo danych, w tym to co oglądamy, jakie treści lubimy, co wyszukujemy, ile czasu spędzamy oglądając konkretne filmy, a nawet na co się zatrzymujemy podczas scrollowania. Myślę, że warto także wziąć pod uwagę, że informacje o zbieraniu danych jakie są podawane do użytkownika końcowego, nie zawsze są pełne i warto wziąć pod uwagę, że za tzw kotarą kryje się trochę więcej. Walka o uwagę użytkowników między aplikacjami przez cały czas trwa. Personalizacja treści na TikTok.u opiera się na zaawansowanych algorytmach, które przetwarzają dane z naszych interakcji, aby dostarczać nam coraz bardziej trafne filmy i rekomendacje. Czasami te przewidywania są na tyle trafne, że mogą sprawiać wrażenie, jakby aplikacja “czytała w naszych myślach”.
Jednak to raczej kwestia tego, że nasz umysł, podobnie jak algorytm ma skłonność do podążania za pewnymi schematami. Jeśli myślimy o czymś, to często te myśli są powiązane z naszymi ostatnimi działaniami lub treściami, które nas otaczały. Dlatego też kiedy TikTok podsuwa nam coś podobnego, a nam się wydaje, że aplikacja “czyta” nasze myśli. W rzeczywistości to efekt działania zaawansowanego algorytmu opartego na danych i naszych zachowaniach.
Myślę, że wszyscy dobrze pamiętamy teorie spiskową związaną z tym, że SM nas podsłuchuje. Znalazła się wtedy spora grupa osób, która twierdziła, że tak jest, jednak znalazły się także osoby, które twierdziły, że tak w cale nie jest. Teraz dość dobrze wiemy, że różne aplikacje, asystenty głosowe korzystają z mikrofonu urządzeń z jakich korzystamy do analizy dźwięków po to, aby lepiej dostosować nam wyświetlane reklamy. Oficjalnie żadna z dużych firm nie przyznała się do tego, aby robiła to bez wiedzy i zgody użytkowników. Jednak w tym przypadku teoria spiskowa, która wtedy była dla nas jakimś kosmosem okazała się nie być teorią spiskową.
Moim zdaniem “czytanie w myślach” jest to kolejny etap rozwoju algorytmów SM, który jest im “niezbędny” do tego, aby jeszcze bardziej dopasowywać nam reklamy. Twórcy algorytmów SM zazwyczaj twierdzą, że jest to robione dla naszego dobra, no bo przecież kto chce mieć strony główne aplikacji SPAM.owane niepotrzebnymi informacjami, na których spędzamy sporo czasu. Zresztą to dopasowanie jest dla firm kluczowe, ponieważ im bardziej nam dopasują treść, tym więcej czasu im będziemy poświęcać. A to dopiero początek tej przygody. Algorytmy są trenowane do tego aby uczył się preferencji użytkowników i dopasowywały się do jego potrzeb. Do tego trwa wyścig o “czytanie” emocji, czyli analiza danych behawioralnych, analiza danych biometrycznych, uczenie maszynowe. Tutaj mamy cudowne możliwości, które sporo nam namieszają.
Co ciekawe algorytmy działają na podstawie danych, które dostarczamy im świadomie, ale także nieświadomie. Czyli interesują ich nasze zachowania w sieci, polubienia, klikanie w konkretne rzeczy itd. Dane te są zdobywane przez ich aplikacje, ale także kupują je od różnych firm. Aplikacje SM nie są jak na razie zainteresowane bezpośrednim wpływanie na naszą świadomość. Może się wydawać, że algorytm dosłownie “chce” abyśmy o czymś myśleli, ponieważ jest tak precyzyjnie dopasowany do naszych wcześniejszych działań i preferencji, że trafia dokładnie w nasze aktualne myśli. Mimo wszystko, czytanie myśli to raczej jeszcze obszar science fiction niż rzeczywistość technologiczna.
Istnieje także zjawisko, które można nazwać “kognitywnym odbiciem”. Polega ono na tym, że kiedy np. coś widzimy lub słyszymy i nieświadomie zaczynamy o tym myśleć, to może wzbudzać w nas wrażenie, że jesteśmy na to wręcz “zaprogramowani”. Jednak w tym przypadku, gdzie duża grupa odbiorców TikTok.a ma takie same doświadczenia, to raczej to zjawisko nie wchodzi w grę.
Aktualnie jesteśmy w czasie w którym zaczynamy doświadczać powiedzmy sprzężenia zwrotnego. Czyli im bardziej korzystamy z platform, tym lepiej one nas “znają” i potrafią dostarczać nam treści, które przyciągają naszą uwagę. Algorytmy są projektowane po to, aby coraz lepiej rozumieć nasze zachowania, dopasowywać się do nich i przewidywać, co nas zainteresuje tylko po to aby utrzymać naszą uwagę. W efekcie może wydawać się, że nie tylko one się do nas dostosowują, ale my też zaczynamy działać zgodnie z ich logiką.
W sferze zachowań granica między nami, a technologią zaczyna się powoli zacierać. Nasze nawyki online są bardzo przewidywalne i dają się łatwo modelować. Jesteśmy coraz bardziej przyzwyczajeni do tego, że algorytmy dostarczają nam treści, które wydają się odpowiadać naszym myślom, a to prowadzi nas do wrażenia, że działają one prawie jakby czytały w naszych umysłach. W rzeczywistości to jednak zbiór ogromnej ilości danych.
Z jednej strony dzięki personalizowanych treściach te algorytmy i dane ułatwiają nam życie, lepszym dopasowaniu ofert czy produktów. Ale z drugiej strony, wchodzimy w “nowy” obszar zagrożenia związanym z wykorzystywaniem danych przez firmy prywatne. W momencie jak firmy mają dostęp do ogromnych ilości danych o naszych zachowaniach i preferencjach, czy danych biometrycznych istnieje ryzyko nadużycia tej wiedzy, szczególnie wtedy kiedy działają nieetycznie.
Doświadczamy tego nie od dziś. Spora grupa firm manipuluje informacjami, tworzy celowane reklamy, a nawet próbuje wpływać na nasze decyzje konsumenckie i polityczne. Brak przejrzystości, zwłaszcza jeżeli chodzi wykorzystanie naszych danych jest kluczowym problemem. A kiedy algorytmy stają się tak potężne, że potrafią przewidywać nasze potrzeby, zanim sami sobie je uświadomimy, stajemy się bardziej podatni na wpływ. Możemy mieć takie wrażenie, że TikTok czyta w naszych myślach, bo zanim o czymś pomyślimy to już nam to wyświetla na stronie głównej.
To zjawisko w którym TikTok czyta w naszych myślach, które dzisiaj opisuję jest efektem ogromnej ewolucji algorytmów. Jest to związane ze zwiększonymi możliwościami tzw “sztucznej inteligencji” w analizowaniu naszych zachowań i potrzeb. Algorytmy są coraz lepsze w analizie wzorców, a my przeglądając treści, zostawiamy mnóstwo cyfrowych śladów. Jest to naprawdę ogromne pole do manipulacji. Firmy które wiedzą, że mają dostęp do algorytmu, który potrafi niemal “przewidywać” nasze potrzeby i myśli, mogą to wykorzystać, w celu sterowania naszymi decyzjami. Mogą podsuwać nam treści odpowiednio dobrane, aby wpływać na nasze zakupy, poglądy polityczne, a nawet emocje.
Manipulacja ta zapewne będzie działać (jak już nie działa) na wielu poziomach. Zacznie się od subtelnych nacisków na konsumpcję, przez wzmacnianie negatywnych emocji, które prowadzić nas będą do większej interakcji, aż po świadome formowanie naszych przekonań i wyborów. Firmy które związane są z SM traktują nas jak “produkty”, które można zoptymalizować pod kątem maksymalizacji zysków. I tutaj wchodzimy na obszar w którym wykazuje się brak regulacji, a przede wszystkim ogromna powolność prawa w stosunku do rozwoju technologii i to staje się poważnym problemem.
Tak jak już wspomniałam zaczynamy doświadczać “czytania w naszych myślach”, jednak warto pamiętać, że algorytmy nadal się rozwijają. Kolejny etap będzie polegał zapewne na jeszcze głębszym wchodzeniu w nasze zachowania i interakcje z technologią. Jednym z możliwych kroków zapewne będzie dalsza integracja “sztucznej inteligencji” z naszym codziennym życiem. Jeżeli dołożymy do tego technologie, które pozwalają na jeszcze dokładniejsze zbieranie danych, nie tylko związanych z naszymi zachowaniami online, ale także z naszymi reakcjami fizjologicznymi, nastrojami, a nawet myślami, to kolejne etapy są zarazem fascynujące jak i przerażające.
Czy możemy sobie wyobrazić zwiększenie automatyzacji naszych codziennych decyzji? Czyli czy algorytmy, które mogą przewidzieć nasze potrzeby na podstawie analizy ogromnych ilości danych i podsuwać nam rozwiązania, zanim w ogóle zdamy sobie sprawę, że ich potrzebujemy. Docelowo to mogłoby sprawić, że będziemy coraz bardziej polegać na technologii w codziennych wyborach. I tu pojawią się pytania o naszą autonomię i niezależność.
Mówiąc o teoriach spiskowych stwórzmy teorię, która może na nas czekać tuż za rogiem …
Załóżmy, że aplikacje SM typu TikTok zaczną korzystać z jeszcze bardziej zaawansowanych form „połączenia” z użytkownikami, idąc krok dalej od analizy naszych myśli. Czyli portale społecznościowe będą potrafiły przewidywać nasze działania z wyprzedzeniem na podstawie danych biometrycznych, które mogą zbierać np poprzez mikrofon, kamerę, a nawet sygnały pochodzące z naszych urządzeń noszonych (smartwatche, opaski fitness itp.).
Wyobraźmy sobie, że technologia zaczyna odczytywać subtelne zmiany w tonie naszego głosu, w mimice twarzy, w mikroekspresjach, a nawet badając nasze tętno czy też poziom stresu. Te dane zbierane w czasie rzeczywistym, mogą pozwolić na przewidywanie naszych emocji i reakcji, zanim jeszcze je sami doświadczymy np TikTok mógłby zacząć wyświetlać treści, które mają na celu stymulowanie określonego nastroju lub emocji, zanim jeszcze w pełni uświadomimy sobie, że mamy ochotę na coś lekkiego, smutnego czy pobudzającego.
Co dalej? Kolejny krok w tej teorii to “emocjonalne dopasowanie” naszych decyzji. Czyli załóżmy aplikacje mogłyby subtelnie wpływać na nasze samopoczucie w taki sposób, że zaczniemy działać zgodnie z oczekiwaniami algorytmu. Jeżeli algorytm uzna, że bardziej opłaca się, abyśmy byli w stanie euforii, bo wtedy więcej kupujemy, to dostosuje treści w taki sposób, abyśmy cały czas mieli lekkie podniecenie emocjonalne, które skłaniać nas będzie do większego konsumpcjonizmu.
Jeszcze bardziej skomplikowany scenariusz będzie obejmować np integrację tego z reklamami w sposób nieświadomy, np bezpośrednio po obejrzeniu kilku TikTok.ów, które wywołały określoną emocję (np. nostalgię), algorytm mógłby zaserwować nam reklamę produktu, który psychologicznie odpowiada na tę konkretną potrzebę. Może jakiś przedmiot z przeszłości, retro zabawki czy stare seriale. Emocje i potrzeby byłyby sztucznie wywoływane i natychmiast zaspokajane.
Pójdźmy jeszcze dalej w tej teorii spiskowej. Aplikacje będą mogły manipulować naszymi relacjami interpersonalnymi. Jeżeli np. algorytm zauważy, że nasze kontakty z pewnymi osobami generują więcej danych i interakcji (co jest bardziej korzystne dla aplikacji), mógłby wyświetlać nam treści związane z tymi osobami, prowadząc do częstszych interakcji z nimi, kosztem innych relacji. To będzie skutkować zacieśnianiem pewnych więzi i osłabianiem innych, całkowicie pod kontrolą algorytmów.
Możemy też wysunąć teorię, że media społecznościowe zaczną powoli przejmować kontrolę nad naszymi wspomnieniami i postrzeganiem przeszłości. Skoro są w stanie wpływać na nasze obecne emocje i relacje, to mogą także dostarczać nam treści, które zniekształcają nasze wspomnienia lub wręcz je zmieniają. Może to doprowadzić do tego, że zaczniemy żyć w alternatywnej rzeczywistości, gdzie to co pamiętamy nie jest już tym, co rzeczywiście się wydarzyło, ale tym, co algorytm uznał za bardziej korzystne lub interesujące dla nas jako konsumentów.
I to już się dzieje. Czyli SM doprowadzają do tego, że świat rzeczywisty nagina się, zaczyna zanikać, jest nieatrakcyjny, dzięki czemu powstają zaburzenia psychiczne, które powodują, że pragniemy mieć wyidealizowany świat z internetu niż ze świata rzeczywistego. Przykładem, którym mogę się poruszać jest młody mężczyzna ok 30 roku życia, dla którego telefon jest przedłużeniem ręki. Oprócz agresywnych zachowań wobec żony, wymaga on od niej podania idealnie wyglądających dań, namawia na położenie się spać w makijażu, aby rano wyglądała świeżo, uważa, że żona powinna schudnąć i wyglądać tak jak dziewczyny z Instagrama.
Czyli algorytm będzie mógł analizować nasze zachowanie na bardzo subtelnym poziomie, jeszcze zanim sami uświadomimy sobie, w jakim jesteśmy nastroju. Może to wyglądać tak … że na podstawie danych biometrycznych (np. z urządzeń takich jak smartwatch), naszych poprzednich nawyków, a nawet analizy snu czy ruchów ciała, algorytm mógłby przewidywać, że … mamy gorszy dzień.
Jeżeli kiedyś byliśmy w złym nastroju i ratowaliśmy się wtedy zakupami, algorytm już będzie o tym wiedział. I zanim jeszcze zdamy sobie sprawę z tego, że za chwilę będziemy chcieli poprawić sobie humor, on zacznie podsuwać nam w reklamach rzeczy, które poprawią nam nastrój np takie jak ubrania, biżuteria czy inne rzeczy, po które często sięgamy w takich sytuacjach. Oczywiście zrobiłby to w sposób bardzo subtelny np. wyświetlając TikTok.i z osobami, które właśnie coś kupiły i są szczęśliwe, albo reklamy dokładnie tych produktów, które wcześniej wybraliśmy w podobnych momentach.
To prowadzi do działań takich jak perfekcyjnie zsynchronizowana manipulacja, gdzie my jesteśmy przekonani, że podejmujemy decyzję, aby poprawić sobie humor zakupami, a tak naprawdę algorytm zbudował ten “impuls” i skierował nas w stronę wydawania pieniędzy, zanim nawet byliśmy tego świadomi.
Ta wizja jest przerażająca … oznacza, że nasze emocje mogą być kontrolowane lub manipulowane w taki sposób, że staniemy się bardziej przewidywalni i podatni na wpływy, nie tylko jako konsumenci, ale też jako osoby kształtujące swoje codzienne życie i decyzje.
Oczywiście na tą chwilę jest to tzw teoria spiskowa … jednak moje obserwacje naszych zachowań oraz rozwoju algorytmów i AI nie zostawiają żadnych złudzeń. Asystenty głosowe, które traktujemy jako doradców analizują nasze głosy po to, aby rozpoznawać nasze emocje i przewidywać zachowania. Takie zaawansowane systemy są jeszcze w fazie rozwoju i dalekie od pełnej implementacji, jednak warto wziąć to już teraz pod uwagę, zwłaszcza przy tworzeniu prawa związanego z algorytmami SM i światem online. Jednak czy tak się stanie … ?
Jak TikTok czyta w naszych myślach? Tajemnice algorytmu.
Może nam się wydawać, że TikTok czyta w naszych myślach, jednak to w jaki sposób TikTok czyta w naszych myślach jest wynikiem zaawansowanych algorytmów, które potrafią niezwykle precyzyjnie przewidywać nasze zainteresowania i potrzeby, opierając się na naszych zachowaniach online. To, co wydaje się być “czytaniem w myślach”, jest wynikiem gromadzenia ogromnych ilości danych oraz zdolności algorytmów do rozpoznawania wzorców. Warto jednak pamiętać, że z każdym krokiem w rozwoju technologii zwiększa się ryzyko nadużyć, manipulacji oraz wpływu na nasze decyzje. Dlatego kluczowe staje się zwiększenie świadomości użytkowników oraz odpowiednie regulacje prawne, które będą chronić naszą prywatność i autonomię w świecie coraz bardziej zdominowanym przez algorytmy.
Pss
TikTok działa w taki sposób, aby maksymalnie angażować użytkowników, co też powoduje silną stymulację umysłu i emocji. Wtedy, kiedy oglądamy krótkie, dynamiczne filmy nasz mózg jest zalewany dopaminą, czyli hormonem odpowiedzialnym za odczuwanie przyjemności. Ta ciągła stymulacja sprawia, że trudno jest się wyciszyć po korzystaniu z aplikacji, zwłaszcza przed snem.
Zapewniam, że to dopiero początek. Już tworzone są reklamy, w których obraz zmienia się baaardzo szybko, a oprócz tego bardzo dużo dzieje się na ekranie. Szybki przepływ treści utrudnia skupienie uwagi na jednej rzeczy, co prowadzi do poczucia nadmiernej aktywacji umysłowej – podwyższa tętno, problemy z zaśnięciem i intensywne emocje. Oglądanie wciągających treści bez przerw wzmacnia to pobudzenie, ponieważ mózg wciąż oczekuje kolejnej dawki stymulacji.
Długotrwałe korzystanie z platform takich jak TikTok może wpływać na zdolność do regulowania emocjami. Umysł przyzwyczaja się do tej formy szybkiej i intensywnej rozrywki, a rzeczywistość poza ekranem zaczyna wydawać się mniej angażująca.
Pssss
Ciekawe zagadnienie a którym warto się zapoznać, jeżeli tworzy się teksty za pomocą AI, albo zleca się tworzenie tekstów innym opisałam w artykule – Jak Google rozpoznaje treści ChatGPT
Dotrwałaś do końca to chcę Ci bardzo podziękować za poświęcony czas na czytanie moich przemyśleń przepełnionych doświadczeniami. Jeżeli uważasz, że ten temat jest przydatny dla Ciebie lub Twojej firmy, będzie mi miło jak zostawisz swoje myśli w komentarzu, dzięki czemu będziemy mogli na ten temat porozmawiać. Możesz też napisać do mnie wiadomość, albo zadzwonić. Dane kontaktowe znajdziesz w zakładce – kontakt.
Przesyłając ciepłe myśli 🫶 …
To pisałam ja Aga z LaDetre