Czy potrafisz sobie wyobrazić dzisiejszy świat bez internetu?
Gdybyście mi za młodu zadały to pytanie, to odpowiedziałabym, że jak najbardziej TAK! Wychowana na podwórku, bez tel, bez internetu…
Pamietam jak dziś, jak skakałam z radości, jak zaczerpnęłam dobroci z internetu, ale … “to nie to co myślisz kotku”. Wspominam moment w którym zarobiłam konkretne pieniądze, sprzedając na Allegro. To były czasy, kiedy bardzo potrzebowałam dodatkowego źródła dochodu i nie miałam za bardzo przy małym dziecku, pola do manewru. Całymi dniami uwiązana w domu, mój dzień wyglądał tak, że po nieprzespanej nocy wstawałam ok 6.00, ogarniałam cztery ściany z dzieckiem na ręku. Malutki pokoik 4×4 w którym próbowaliśmy się zmieścić wraz z mężem, dzieckiem, łóżeczkiem i szafą. Gdzie po rozłożeniu łóżka było miejsce tylko na to żeby wstać i dojść do drzwi. Rozkładany stolik, no w sumie blat, pod komputer, który mąż przykręcił pod parapet i rozkładaliśmy go w momencie jak chcieliśmy z niego skorzystać. Jednak przyszedł dzień w którym ten stolik został na stałe rozłożony. To był czas, kiedy miałam bardzo mało wolnych chwil, takich chwil dla siebie … bo mój syn twierdził, że mimo tego, że jest w wieku w którym powinien dość dużo jeszcze sypiać, że śpi się tylko wtedy jak mama śpi obok. Jednak czasem na leżąco w chwili, kiedy dziecko podsypiało ja leżąc na boku przy włączonym komputerze, odwiedzałam strony internetowe, portale sprzedażowe, logując się na nie, siadając z boku i obserwując co tam się dzieje… po kilku dobrych tygodniach obserwacji, podjęłam decyzję o sprzedaży produktów na Allegro, ale żeby to móc zrobić musiałam znaleźć dostawcę. Po dokładnej obserwacji, analizie Allegro szybko doszłam do wniosku, że muszę znaleźć osobę, która mi w tym pomoże i znalazłam sklep, który szybko otworzył mi drogę do zarabiania w świecie online … wtedy zaczęła się cała moja przygoda z tym światem … kupowałam zabawki w dobrych cenach, wystawiałam je na aukcjach, pakowałam wysyłałam i to wszystko robiłam z dzieckiem na ręku… oj ten widok zapchanego po brzegi małymi i dużymi paczkami Matiza, a wśród nich dziecko w foteliku, jest niezapomniany! Na samą myśl micha mi się uśmiecha! Panie na poczcie, które nie mogły wyjść z podziwu, jak ja sobie z tym wszystkim radzę – pędząc tam i z powrotem kilkanaście razy, w jednej ręce z nosidełkiem w ręku, a w drugiej z paczkami. Teraz pojawia się uśmiech na twarzy, jednak wtedy to był czas w którym nie było mi do śmiechu … jeździłam z dzieckiem do sklepu po zamówiony towar, który często nie chciał mi się zmieścić do samochodu, codzienne karmienie piersią w samochodzie, przed sklepem, przed pocztą, codziennie narzekanie rodziny, że w domu nie ma się gdzie ruszyć, bo wszędzie wielkie paczki, że marnuję czas przed komputerem … a ja udawałam, że tego nie słyszę, zmęczona, niewyspana robiłam swoje, pamietam bardzo dobrze, że nie był to dla mnie łatwy czas, a najbardziej brakowało mi wsparcia …
jednak przyszedł jeden dzień, który zaważył na tym, że otoczenie zmieniło nastawienie do tego co robiłam …
Kilka dni przed Mikołajkami … pamiętam jak dziś… na Allegro zaczęły się poszukiwania dla dzieci zestawu Hot Wheels, chwilę wpadało zapytanie – czy nie macie tego zestawu? … po szybkiej analizie okazało się, że on tak naprawdę nie jest dostępny w całej Polsce, w żadnym sklepie, ale ja … miałam dojście do Pani Menadżer, która zawsze mi pomagała jak przyjeżdżałam do nich na zakupy. To właśnie ona wyszła do mnie i mi pomogła, jak pierwszy raz przyjechałam do nich z małym dzieckiem i chciałam wejść do sklepu, gdzie były ograniczenia ze względu na bezpieczeństwo … szybki tel do niej i okazało się, że jedzie do nich dostawa z 5 takimi zestawami, ale dowiedziałam się także, że w żadnej dostawie na terenie całej Polski ich nie ma, w żadnym samochodzie, więc wiedziałam, że towar jest moją perełką, którą warto wykorzystać! Towar przyjechał z dużym opóźnieniem ze względu na warunki pogodowe, ale Pani menadżer odłożyła mi te zestawy. W między czasie wpadło do mojej skrzynki zapytanie o ten zestaw, ale bardzo wyjątkowe – to miał być prezent dla wyjątkowego młodzieńca, którego życie nie jest tak różowe, jak większości z nas… Późnym popołudniem pojechałam po zestawy, a wieczorem usiałam aby wystawić aukcję i wtedy …
okazało się, że wszystkie po 5 minutach rozeszły się jak świeże, cieplutkie, pachnące bułeczki! To był moment, w którym wszyscy w domu skupili się na tym, czy te zestawy rzeczywiście pójdą, bo pierwszy raz kupiłam zabawki zanim miałam zamówienia, a pieniądze na zakup musiałam pożyczyć od rodziców … od tego momentu, miałam lżej … bo nie było marudzenia, że po co to robię … wszyscy wiedzieli, że to ma sens … bo przez internet da się zarobić … bo to dobra sprawa … i przynajmniej nie przeszkadzali.
A najbardziej pamiętam słowa tego jednego rodzica, dla którego zestaw odłożyłam:
– Bardzo dziękuję za ten zestaw, to on był marzeniem mojego niepełnosprawnego dziecka! Jego koledzy powiedzieli, że przyjdą do niego jak będzie go miał, a jemu tak bardzo zależy, żeby koledzy do niego przychodzili.
To były słowa, których nie da się zapomnieć! Podziękowanie, które zapisuje się na sercu, głęboko! A dodatkowo, to był moment w którym zaczęłam doświadczać siły internetu, która jest połączona z siłą świata rzeczywistego. Słowa napisane przez osobę po drugiej stronie kabla, słowa które uskrzydlają, słowa, które potwierdzają fakt, że dobrze zrobiłam, ze ten jeden zestaw wysłałam w cenie po jakiej zakupiłam.
To był przełom, dzięki któremu zrozumiałam zasady tego świata … zrozumiałam, że tutaj tak jak w świecie rzeczywistym wygrywa ten, kto zna reguły tutaj panujące, zna klienta, zna sprzedaż, zna biznes …
wtedy otworzyły się przede mną drzwi, za którymi stoją nieograniczone możliwości … wtedy zaczął się świat bez którego dzisiaj nie wyobrażam sobie życia! Świat pełen ludzi, świat pełen nowych możliwości, świat pełen tego co mnie uskrzydla! Świat dla tych, którzy z różnych powodów są zamknięci w czterech ścianach!
Ten świat, mnie wciągnął bez reszty! Ponieważ poznałam jego moc, dzięki której zawsze będzie dla mnie wyjątkowy, tajemniczy, pełen zakamarków i energii. I tylko ode mnie zależy, gdzie zajrzę, co poznam i jak go stworzę.
jednak należy pamiętać o tym, że …
“Nie rób w świecie internetu tego, czego byś nie zrobiła w świecie online”
Ladetre – Aga Kowal
dlatego…
Teraz, odpowiadam, że NIE! Nie wyobrażam sobie tego świata bez internetów. I moje dziecko, także na to pytanie odpowiada tylko znacząco wzrokiem – co w sumie chyba nikogo ten fakt nie dziwi …
i
pamiętam, że za pomocą jednego przycisku mogę się od niego oderwać i odpocząć! Co też często robię.