Ciągła sprzedaż. Innowacyjne podejście do Black Friday bez rozczarowań klientów.
Black Friday w innym wydaniu …
Osoby, które mnie znają, wiedzą dobrze, że nie jestem za tym żeby dawać klientom promocje na produkty czy też usługi. Jednak często osoby z którymi współpracuję upierają się na to, żeby jednak płynąć z innymi i dawać promocje zwłaszcza na Black Friday.
Na profilach osób, które zajmują się sprzedażą szkoleń sprzedażowych, obserwuję stawianie tylko na jednorazowe strzały sprzedażowe. Nie spotkałam się z tym (zapewne mało jeszcze widziałam), żeby oni sami korzystali z tzw ciągłości sprzedaży, która dla mnie tak naprawdę jest podstawą sprzedaży. W sumie to promocje sprzedażowe jakoś zawsze niezbyt były mi po drodze.
Dobrze pamiętam jak Black Friday w Polsce dopiero się pojawił. Achhh jakie były oczekiwania niskich cen. I tak jak pojawiło się wielkie oczekiwanie na niskie ceny, tak samo pojawiło wielkie rozczarowanie tym, że tych promocji nie było, a jak były to na produkty, które były wypychane z magazynu, a ceny i tak nie były niskie jakich oczekiwaliśmy. Takie wiesz … wietrzenie magazynu ze starych szpargałów, które zostały zapomniane w czeluści zakątków wielkich hal i przypomniano sobie o nich na Black Friday. Czy też promocje okazały się nie-promocjami, ponieważ ceny kilka tygodni przed Black Friday podnoszono, żeby móc dać promocje w Black Friday, która i tak wychodziła drożej niż zakup produktu miesiąc wcześniej. I wtedy pojawiało się takie totalne rozczarowanie, wraz z uczuciem bycia klientem oszukanym. Jednak najciekawsza w tym wszystkim była reakcja klientów później. Na różnych grupach pojawiały się posty, komentarze o firmach, które przesadziły z pozbywaniem się starych produktów, które oszukiwały promocjami, podwyższając ceny po to żeby je obniżyć. Zaczęłam się wtedy zastanawiać jak to można wykorzystać w sprzedaży … wtedy też współpracując z firmami podsunęłam w zależności od firmy, różne pomysły, żeby wykorzystać to rozczarowanie klientów innych firm i przełożyć je na budowanie pozytywnego wizerunku firmy.
Wdrażamy kilka różnych rozwiązań w zależności od sprzedawanych usług, produktów, trzymając się zasad:
– nie zostawiamy przygotowań na ostatnią chwilę, tylko szykujemy się do tego o wiele wcześniej,
– promocje są dobrze zaplanowane, tak, żeby dawać naprawdę duże obniżki,
– wykorzystywanie reguły niedostępności na różnych poziomach – ilościowym, czasowym,
– jest to czas na wprowadzanie nowych produktów z przedpremierową możliwością zakupu,
– tworzenie produktów tylko na Black Friday,
– tworzenie ofert tylko na Black Friday,
– tworzenie zestawów tylko na Black Friday,
– tworzenie niespodzianek w postaci małej zniżki w sklepie wraz z dodatkową zniżką w ostatnich etapach zakupów, jako dodatkowe podziękowanie za zainteresowanie się produktem.
Podstawą jest za każdym razem to, że Black Friday jest tylko w JEDEN dzień w roku. Do tego żeby przygotować klientów, przypomnieć im, że w tej firmie można liczyć na uczciwe ciekawe promocje, około tydzień wcześniej organizowane są akcje informacyjne na SM, w Newsletter.ze itp. Ale i nie tylko … ponieważ najważniejszą rzeczą nie jest danie promocji klientom w ten dzień, ale zadbanie o maksymalne, szczere zadowolenie klienta, oraz o to, żeby była ciągłość sprzedaży po. Jak dobrze wiemy najprostszą rzeczą, jest danie promocji na wszystko i docelowo rozciągnięcie tej promocji nawet na cały miesiąc. Tak czy siak, w czasie promocji jest sprzedaż, a później następuje cisza … zapominając o tym, że w całej tej sprzedaży, najpiękniejsza jest właśnie ta ciągłość. Czyli sprzedaż, przed Black Friday, w trakcie, po, przed świętami i po świętach itd. spójna całość.
Tak zaplanowana sprzedaż kilka lat temu spowodowała, że dzisiaj w tych firmach sprzedażą “bawić” się można naprawdę na różne sposoby, dając dużo uśmiechu nie tylko osobom, które walczą o wyniki sprzedażowe, ale i klientom, a to co najważniejsze to, to … że klienci na to czekają dobijając się z zapytaniami o produkty, usługi promocje już kilka tygodni wcześniej. I dla niektórych nadal jest to miłe zaskoczenie, że klienci cieszą się chwaląc na grupach swoimi zdobyczami i czekają na kolejne. Tak na marginesie to właśnie jest UGC – zadowolony klient sam chwali się na grupie zakupem, produktem.
Jeżeli jest promocja dobrze przygotowana, to nie pojawiają się zwroty wcześniej zakupionych produktów w cenach standardowych, bo kupiło się produkt teraz w najniższej cenie. Do tego eliminuje się rozczarowania klientów, którzy kupili produkty w cenie wyższej, a teraz nie mogą zwrócić produktu, dlatego, że ustawowe 14 dni minęło.
Oczywiście żeby móc dawać promocje i żeby to zadziałało tworząc pozytywny wizerunek firmy, dobrze by było odpowiednio przygotować chociażby np strategie cenową, tak, żeby docelowo zarabiać, a nie tracić. Spotkałam się z firmami, które chciały dawać promocje 30%, a okazało się, że jak zaglądnęłam w koszty to standardowa cena wszystkich kosztów danego produktu była wyższa niż cena podstawowa. Do tego produkty, usługi powinny być wysokiej jakości itd. Czasem dla dobra firmy nawet lekko zmienia się nazwę Back Friday, tak, żeby nie tworzyć negatywnych połączeń z tzw czarnym piątkiem.
Lubię obserwować sprzedaż w takie dni … zwłaszcza jak są przygotowane w sposób ciągły, nie stawiając na jednorazowe strzały.
Przesyłam ciepłe myśli … 🫶