Psychoanaliza filmu “Lepsze jutro” – co kryje głębszy wątek.
Artykuł zawiera spoilery, czyli odnoszę się do konkretnych wątków, dlatego też, zachęcam najpierw oglądnąć film, a dopiero później wrócić i zapoznać się z tekstem, oraz dołączyć do rozmowy.
Jeżeli chcemy rozwijać swoje umięjętności psychoanalityczne, to uważam, że ten film jak na razie u mnie znajduje się w czołówce 10 najlepszych filmów, które warto zobaczyć i poddać je psychoanalizie. Dlatego serdecznie polecam oglądnięcie go psychologom, terapeutom, Coachom itd. wszystkim tym, którzy interesują się psychoanalizą, dbają o rozwój swoich umiejętności postrzegania otaczającego nas świata, klienta, pacjenta. Podkreślę jednak, że na początku oglądając go, możemy nie do końca rozumieć, o co tak naprawdę w nim chodzi, bo z jednej strony mamy wejście w historię włoskiego komunizmu, a z drugiej strony momenty, które sugerują, że może to jest komedia, no i zresztą został on przydzielony do kategorii – komedia. Na pierwszy rzut oka, “Lepsze jutro” może się wydawać zbyt płytkim filmem, jednak … z czasem otwiera przed nami głębię i nie dzieje się to podczas samego oglądania, tylko później. Dojrzewa w nas, przenika informacjami, docierając coraz głębiej i głębiej.
Odniosę się do spotkania w SuperBizWizjach™ z psychoanalizą filmu, na którym omawialiśmy ten film, jednak poruszę tylko te najważniejsze momenty, które przez zdecydowaną większą osób zostały niedostrzeżone.
Psychoanaliza filmu “Lepsze jutro” – co kryje głębszy wątek.
“Lepsze jutro” przedstawiony został jako komedia. Czy na pewno jest on typową komedią? Wydawałoby się, że są w nim momenty w których można się zaśmiać. Zresztą często cała sala kina, w której widzami byli psychologowie, terapeucie, co jakiś czas wybuchała śmiechem. Te śmieszne momenty są tylko z pozoru śmieszne. Przedstawienie zderzenia się dwóch światów. Jeden stary, w którym trzyma się pewnych zasad. Drugi nowy, w którym zasad nie ma. Dla mnie w cale śmieszne nie jest. Świat rzeczywisty wolny w podejściu do życia. Posiada dowolność, lekkość w podejmowaniu decyzji, jednak czy, aby na pewno? Przedstawianie trudnych tematów w całkiem życiowy sposób, który wywołuje śmiech na sali, czy nawet uśmiech, powoduje, że powinniśmy go zaliczać do komedii? Czy moment w którym Giovanni wraz z żoną jadą do Ambasady Polskiej poznać chłopaka swojej córki, a ona przedstawia im starszego mężczyznę (Jerzy Stuhr), który okazuje się, że jest jej chłopakiem, jest momentem śmiesznym? Czy takie rzeczy nie zdarzają się w realnym świecie? Czy taka sytuacja dla rodziców jest śmieszna, nawet jak są zdziwieni? Czy znajomość historii swojego Państwa jest ważna? Jeżeli tak, to czy scena w której młody mężczyzna na spotkaniu przed kręceniem filmu, jest przekonany, że komunizmu we Włoszech nie było, jest sceną śmieszną? W dzisiejszym świecie historia dla młody zaczyna zacierać się i już od dawna pojawiają się głosy młodych, że historia jest naciągnięta i tak to nie wyglądało. Film został przydzielony także do kategorii dramat, komedia, a na plakatach możemy przeczytać, że jest jako to słodko-włoska komedia. Takie pomieszanie, z poplątaniem, gdzie każdy tak jak w filmie, robi co chce. Osobiście nie odebrałam tego filmu jako komedii, a raczej przypisałam bym go do dramatów.
“Lepsze jutro” opowiada o reżyserze Giovanni, który kręci film związany z historią, która wydarzyła się we Włoszech w 1954r. podczas rewolucji węgierskiej. Co ciekawe reżyser, tego filmu, który jest także scenarzystą, Nanni Morretti, jest także aktorem, gra główną rolę w tym filmie, czyli rolę reżysera Giovanni. Aktorem, który tak naprawdę gra siebie. Tutaj zatrzymam się na chwilę, ponieważ wyszukując informacji na temat reżysera, dotarłam do artykułu w którym autor twierdzi, że jest to film opowiadający o kobiecie, żonie głównego bohatera. I tutaj jest genialny moment do tego, aby zastanowić się nad tym, co tutaj się wydarzyło? Jakże fascynująca pod katem psychoanalizy biznesu, czyli tego połączenia naszego świata nieświadomego, ze światem w biznesie, staje się analiza osoby, która tworzy artykuł, z pominięciem głównego bohatera, a w którym role główną, odgrywa aktorka powiedzmy … drugoplanowa.
Niektórzy twierdzą, że “Lepsze jutro” to film o polityce, niektórzy twierdzą, że jest to komedia polityczna, a ja myślę, że jest to genialny film, który pokazuje różne strony miłości. Miłość do pracy, miłość do córki, miłość do żony. Miłość, która przysłania nam zmieniającą się rzeczywistość. Każda z tych miłości, ma swoje oblicza. Moretti fantastycznie pokazuje nam, jak w dzisiejszym świecie miłość nie jest taka prosta. Od pierwszych scen, w których między innymi obdziera plakat z najważniejszej osoby w komunizmie, dając nam do zrozumienia, że każdy może decydować o tym co zrobi, bez względu na docelowe konsekwencje. Film o redaktorze gazety Włoskiej Partii Komunistycznej Ennio, zostaje “obdarty” przez aktorkę, żonę redaktora z polityki, na rzecz miłosnej opowieści. “Lepsze jutro”, ma być polityczną komedią, pokazuje miłosną opowieść o 40 letnim małżeństwie, w którym nie ma rozmów, nie ma próby zrozumienia, za to są dwa różne światy, których nie da się połączyć. Mąż, który żyje “zamknięty” w swojej pasji, w której każdy szczegół ma ogromne znaczenie, gdzie ważny jest czas spędzany z rodziną, czas pracy, która zatrzymała się w innym wymiarze. Mamy tutaj opowieść o mężu, który żyjąc w swoim świecie, pełnym tajemnic, nie dostrzega innych, tych których kocha. Opowieść o żonie, która czując zagubienie i chęć rozwoju, wydawałoby się otwarta na rzeczywisty świat, okazuje się jest zamknięta, na wszystko co jest istotne w związku, a otwarta na wyjałowiony świat pędzony bylejakością do przodu. Kobieta, która wydawałoby się wbija się w nowoczesne trendy, chodząc do terapeuty, jednak nie pozwala terapeucie prowadzić terapii w szerokim zakresie, tylko wymaga od niego jednego – terapia jest po to, aby ona mogła po 40 latach odejść od męża, ponieważ nie może już czekać na to, aby jej mąż się zmienił. Jednak czy to o zmianę w małżeństwie chodzi? Czyli mamy tutaj idealny przykład tego, jak przychodzi pacjent do lekarza już z diagnozą, oraz z receptą. Lekarz jest tylko i wyłącznie osobą, która ma przystawić pieczątkę, aby ta recepta mogła być zrealizowana. W filmie “Lepsze jutro” mamy sytuację, z którą często spotykam się na spotkaniach SuperBizWizjach, gdzie współpracując z psychologami, terapeutami, Coach.ami itp. terapeuta, osoba prowadząca zgadza się, bez względu na wszystko, najczęściej z powodów finansowych, na warunki stawiane przez pacjenta, klienta. Czyli osobą prowadzącą staje się pacjent, klient. Uważam, że jest to dość ryzykowne podchodzić w taki sposób do swojej pracy, jednak tak jak Moretti twierdzi, żyjemy w świecie, w którym zasad nie ma i każdy robi co chce. Dlatego też możemy zobaczyć moment w którym w kinie większość sali z psychologami wybuchła śmiechem, w momencie jak w trakcie terapii, terapeuta odebrał telefon od syna. Także w tym momencie mamy ukazany świat, który jest dla terapeuty ważniejszy, niż świat pacjentki, która mimo wszystko zgadza się na takie traktowanie, dla uzyskania swoich celów.
Pomieszanie z poplątaniem mamy także w tłumaczeniu w różnych państwach tytułu filmu. Echhh te tłumaczenia, które dosłownie psują całość efektu psychoanalitycznego, jednak warto wiedzieć także o tym, że … nic nie dzieje się bez przyczyny, czyli tłumaczenie jest niepoprawne nie bez powodu. Włoski tytuł “Lepsze jutro” brzmi “Il sol dell’avvenire”, czyli w dosłownym tłumaczeniu mamy “Słońce przyszłości”. Taki tytuł ma ogromne znaczenie dla tego filmu, ponieważ to słońce przewija się przez kadry filmu i to także nie bez powodu. W pierwszych scenach filmu, mamy wschodzące słońce, które zapala się “ciepłym” światłem na ulicach. Kolejnym momentem w którym mamy wschodzące słońce, jest jazda Giovanni i Pierre na hulajnodze po mieście, w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca do nakręcenia sceny filmu. Zatrzymują się przy betonowej balustradzie, znad której unosi się jak wschodzące słońce, oświetlony balon. Balon w ciepłym kolorze słońca. Tutaj mamy odniesienie do kilku tematów, takiego jak symbolu nowego początku bohatera, nadziei, odrodzenia, pragnienia przejścia na nowy etap w życiu wolnym od przeszłości. Słońce jest jak przebudzenie, rozwój emocjonalny, a także oświecenie w sensie lepszego zrozumienia samego siebie. Bohater przechodzi ewolucję duchową, emocjonalną w trakcie filmu. Walka z własnymi demonami, oświecenie w sensie lepszego zrozumienia samego siebie. Przezwyciężenie cienie, czyli wyjście z cienia nieświadomości i wejście w świadomość siebie i swoich działań. Jednak źle przetłumaczony tytuł, w odniesieniu do tego filmu, jasno i wyraźnie daje nam do zrozumienia, że mamy w tym przypadku genialny symbol przejścia od czegoś starego do czegoś nowego. Dokładnie tak jak w filmie, gdzie ciężko jest się pożegnać z przeszłością i otworzyć na nowe możliwości, co jest jakby na to nie patrzeć istotnym elementem procesu terapeutycznego. Sam Moretti w jednym z wywiadów odniósł się do zmian tytułu, gdzie np we Francji został on przetłumaczony jako “W stronę świetlnej przyszłości”. Moretti co ciekawe, wypowiedział się także o samym słońcu w filmie, gdzie dla niego słońce jest, jednak symbolem cyt. “słońce miłości, słońce kina, słońce polityki”. Powiedział też, że cyt. “myśląc o filmie, myśli o widzach, którzy siedzą w ciemności w kinie, czy w domu z włączonym światłem przed domem”. Czyżby jego podświadomość przebijała się dość mocno w tym co robi? Tutaj także mamy odniesie do sceny, w której Giovanni upomina aktorkę, żonę redaktora, za to, że pocałowała męża podczas rozmowy, że to nie jest film miłosny. Ona w odpowiedzi, twierdzi, że on nawet nie wie, że to jest film miłosny, ponieważ tutaj działa jego podświadomość. Przez sceny w “Lepsze jutro” przenikają momenty, w których widzimy sny, czy też podświadomość Giovenniego, który w młodości rozmawia z żoną, a w sumie ona mówi co jej nie pasuje w związku, a on stoi i słucha. Niby chce coś zrobić, coś odpowiedzieć, ale głos narratora (Giovanniego), podpowiada mu, żeby nic nie mówił tylko słuchał.
Niektórzy twierdzą, że Moretti wrócił w tym filmie do swoich “dziwactw” oraz polityki, ukazując zmęczenie bohatera. Dla mnie, pod kątem psychoanalizy biznesu, ten film naprawdę genialnie pokazuje, jak pochłonięcie pracą, jest w stanie nas “odrealnić”. Sporo czasu spędziłam studiując przypadki pracoholików, poświęcenia się pasji, zamknięciu się w swoim świecie, stworzeniu sobie swojego świata itd. dlatego wejście w świat głównego bohatera, było dla mnie wręcz “poezją”, w której każdy kąt jest fascynującą przygodą. Giovanni zwraca uwagę na szczegóły, które w aktualnym świecie przestały mieć znaczenie. Taką scenę mamy np na początku filmu, podczas spotkania aktorów, kiedy siedzą przy stole i omawiają o czym ma być ten film i Giovanni dostrzega, że aktorka na spotkanie przyszła w klapkach, z odkrytymi piętami. Zapewne dla większości z nas, nie ma w tym nic dziwnego, że w letnie dni chodzi się w klapkach, jednak ja pamiętam jak uczyłam się biznesowych, dyplomatycznych zasad, w których ja jako kobieta nie powinnam przychodzić na spotkania biznesowe, czy też do pracy biurowej w butach z odkrytymi palcami, czy też piętami. Kolejny moment to wspólne oglądanie filmu. Taki “rytuał” rodzinny, który zostaje przerwany, przez dzwoniący telefon do żony, oraz córka, która twierdzi, że jak już mama wyszła, to ona też już ucieka, bo jest umówiona. Jest to moment w którym widzimy, jak bardzo spotkania rodzinne przestają mieć znaczenie.
Giovanni to mężczyzna, który żyje w swoim świecie. Można by powiedzieć, że zatrzymał się dla niego świat, dzięki czemu w filmie odczuwam, dość mocne zderzenia się dwóch światów. Świat Giovanni jest pełen rzeczy związanych z przyzwyczajeniami, gdzie ciężko mu się odnaleźć w aktualnym świecie. Jest to zapewne spowodowane, nie tylko wiekiem, czy pracoholizmem, ale i lekami nasennymi, oraz antydepresyjnymi, od których jest uzależniony. Patrząc na tą rolę, dostrzegam wiele osób pochłoniętych pracą, które miałam okazję analizować. Pracą przepełniona pasją, jest w stanie zamknąć nas na tyle szczelnie od otaczającego nas świata, że dostrzegamy to co jest istotne w tym co robimy. Tak samo Giovanni, który tworzy film w oparciu o to co jest istotne w filmach, a w sumie to co powinno być istotne, czyli głębia, którą widzowie mogą doświadczać całą sobą. To sceny, które są tworzone sercem, w których każdy szczegół, detal ma znaczenie. Co ciekawe, myślę, że w filmie nie bez powodu pojawiają się producenci z Chin, którzy decydują się na sponsorowanie filmu. To właśnie w Chinach są teatry, w których każdy ruch aktora ma znaczenia. To właśnie tam, nadal tworzy się filmy, sztuki, widowiska pokazujące wspaniałe plenery, widowiskowe sceny walki itd. Uważam, że to właśnie w genach Chińczyków zapisana jest ta wyjątkowość w tworzenia, dlatego też to właśnie jako jedyni mogli zrozumieć Giovanniego, który zwykłą scenę, w której gangster strzela w głowę gangsterowi, chce prowadzić w kierunku pokazania czegoś więcej niż zwykłej strzelanki, w której liczy się akcja, huk i morderstwo. Jak opisywał swoją wizję tej sceny, dość dobrze go rozumiałam. Widziałam niedawno takie widowisko, które odbyło się w Chinach, które było miłosną opowieścią, gdzie słowa nie mają znaczenia. Znaczenie miał każdy ruch, w każdy szczegół, detal odgrywał ważną rolę. Skupienie aktorów, można było poczuć w głębi serca. To jest jak muzyka, która może być albo wyjałowiona z głębi i głosu, który jest “płytki”, albo muzyka, która wydobywa się z zakamarków głębi, dzięki czemu słuchając jej mamy ciarki na ciele. Tak jak głos Andrea Bocelli, który swoim głosem porywa tłumy.
Jesteśmy w czasach, w których liczy się już zupełnie coś innego, niż to co kryje się w naszych sercach. Serce zostaje przyćmione, na rzecz umysłu, chęci sławy. Zapewne też dlatego, w filmie pojawia się Neflix i jego podkreślenie tego, co jest ważne – 190 krajów. “What the fuck!?”
Wydawałoby się, że Giovanni nie przejmuje się niczym, jednak moment przebudzenia następuje, w chwili, jak jego żona siedzi na skraju łóżka i czeka, aż on się obudzi. Zaczynają nagle rozmowę, w której ona twierdzi, ze chce od niego po 40 latach odejść. To jest moment przebudzenia, w którym pojawia się okienko na rozmowę, konfrontacje z problemami, chęć zrozumienia, a może i możliwość popracowania nad swoim zachowaniem, jednak do samej rozmowy nie dochodzi. Jest narzucenie – ja chcę odejść.
To tylko kilka wątków, które dają możliwość analizy, pójścia w różne strony. Zachęcam do pochylenia się nad różnymi scenami, muzyką, taniec które także mają znaczenie.
Kończąc …
Ile jest Giovanni w Morettim? cyt. “nie dyktuję scenariuszy pływając w basenie i nie spędziłem 40 lat z tą samą kobietą. Jeśli chodzi o wszystko inne, co jest pokazane w filmie, tak, Giovanni to ja.”
Podążajmy wspólnie tak jak w ostatniej scenie, wraz z Morettim w kierunku słońca.
Dotrwałaś do końca to chcę Ci bardzo podziękować za poświęcony czas na czytanie moich przemyśleń przepełnionych doświadczeniami. Jeżeli uważasz, że ten temat jest przydatny dla Ciebie lub Twojej firmy, będzie mi miło jak zostawisz swoje myśli w komentarzu, dzięki czemu będziemy mogli na ten temat porozmawiać. Możesz też napisać do mnie wiadomość, albo zadzwonić. Dane kontaktowe znajdziesz w zakładce – kontakt.
Przesyłając ciepłe myśli 🫶 …
To pisałam ja Aga z LaDetre