Sesja zdjęciowa – przyjęcie firmowe – sześciolecie salonu fryzjerskiego Atelier Bernady.
Sześć kobiet, trzy dni, morze łez szczęścia, to wszystko wydarzyło się podczas niezwykłej sesji w której głównym bohaterem oprócz wyjątkowych osób były emocje. Właśnie dlatego od samego początku wiedziałam, że na moich barkach spoczywa bardzo odpowiedzialne zadanie. Uroczystości nie są łatwe w sesjach zdjęciowych, ponieważ dużo się na nich dzieje, wszystko odbywa się szybko i ujęcie tych najciekawszych momentów jest niezwykle trudne. Dlatego od początku przekroczenia progu pomieszczenia od razu zamknęłam swój umysł i skoncentrowałam go tylko na wyłapywanie dźwięków związanych z cichą rozmową, śmiechem, smutkiem … Jak kameleon wtapiałam się w otoczenie, oczy krążyły dookoła głowy i wyłapywały każdy ważny szczegół …
Dla mnie emocje czają się tuż za rogiem, właśnie dlatego tak bardzo ważne są w życiu każdego z nas. Łzy będą wyglądać inaczej na twarzy smutnej, pełnej troski, bólu, a inaczej na twarzy pełnej szczęścia, wdzięczności, radości. Jednak żeby uchwycić je w kadrze aparatu trzeba najpierw zaglądnąć w głąb duszy, trzeba poznać historię, która zapisała się w każdym minimetrze naszej twarzy. Historie które poznałam zapadły głęboko w moim sercu i nie da się opisać słowami tego jak bardzo niesamowite poznałam kobiety, dla niektórych zwykłe mamy, a dla mnie bohaterki życia …
Dzień pierwszy to Pani Mariola, Monika, Lidia.
Każda z nich tak bardzo różna, a jednak łączy ich tak wiele … są zastępczymi mamy. Jak bardzo musi być wyjątkowy właściciel firmy, który zamiast świętować swoją rocznicę, zebrał stylistów i właśnie w ten dzień dali z siebie najwięcej, dając chwilę relaksu, chwilę wytchnienia kobietom o wielkich sercach.